Wywiad z Aleksandrą Tyl

W końcu tak długo wyczekiwany wywiad!:) Zapraszam do przeczytania.

Aleksandra Tyl autorka książek:











Drogie Panie/dziewczyny! Jest mi bardzo miło gościć na blogu Izy, imienniczki bohaterki „Alei Bzów”. Cieszę się, że zabawa się udała – przyznam, że jestem zaskoczona Waszą kreatywnością w zadawaniu pytań, to dla mnie wspaniałe i ciekawe doświadczenie, nigdy nie zastanawiałam się na przykład, jaką książkę przeczytałam samodzielnie po raz pierwszy. A jednak okazuje się, że pamiętam, sama jestem zdumiona! Dziękuję wszystkim za pytania i niniejszym na nie odpowiadam:

Paula: Skąd wzięła Pani pomysł na "Aleję..." czyli w jakich okolicznościach, sprzyjających lub nie przejawia się u Pani wena?

Pomysł na Aleję dojrzewał we mnie od lat - wena przejawia się bez względu na okoliczności, po prostu nagle jest „trach” i chcę o czymś napisać. Potem taki pomysł rodzi się, dojrzewa, aż w końcu plan jest w głowie, a następnie zostaje przelany na papier.

Jussi: Czy ma Pani jakieś nieopublikowane książki w szufladzie ?

Tak, mam jedną taką, niedokończoną. Ale mam również w szufladzie także szkice, plany, z których być może zbuduję kolejne powieści.

Anek7: czy do napisania tej książki skłoniły Panią jakieś własne przeżycia czy jest to wyłącznie literacka fikcja?

Fikcja, która powstała po części w oparciu o własne doświadczenia.

Aleja Bzów - cudowna nazwa dla pałacu - czy istnieje gdzieś w rzeczywistości?

Istnieje

Maja – Co jest dla Pani inspiracją do pisania?

Ludzie, miejsca, wydarzenia, marzenia

Kinga: Aleja Bzów to Pani druga książka. Ma Pani pomysł na kolejną powieść? A może jest już w trakcie pisania? Proszę nam zdradzić choć kilka szczegółów.

Tak, mam pomysły na kilka powieści. Na pierwszy rzut pójdzie kontynuacja „Alei Bzów”. Nie chcę zdradzać szczegółów, dlatego powiem tylko, że będzie nieco bardziej dramatyczna, wydarzy się coś nieprzewidzianego, losy bohaterów mocno się poplączą...

Sabinka.t1: Kiedy ukażę się następna książka? Czy takowa już jest napisana, czy dopiero powstaje ? Skąd pomysły na powieści ? O czym będzie, jeśli będzie?

Czy mogę liczyć na to, że "Aleja Bzów" będzie miała kontynuację

Jak wyżej, dodam tylko, że powieść się pisze, dlatego nie znam daty jej wydania, pewnie za kilka miesięcy.

Maya: Jak zaczęła się przygoda Pani z pisaniem w ogóle - czy to była decyzja, która dojrzewała długo czy raczej spontaniczne natchnienie, które pojawiło się znienacka?

Decyzja, która dojrzewała długo. Zaczęło się od czytania, potem sama zaczynałam tworzyć – jeszcze w czasie szkoły średniej, kiedy to powstawały pierwsze krótkie formy, potem dramaty dla teatrów studenckich, w końcu pierwsza powieść (ta, która leży zapomniana w szufladzie) i pomysły na kolejne. Dopiero wiele lat później przyszedł czas, gdy pomyślałam że może warto spróbować opublikować powieść, by i inni mieli radość jej czytania (tak jak ja odczuwałam radość, podczas pisania).

Bibliofilka: Jak jest Pani ulubiona książka lub pisarz, pisarka?

Trudne pytanie, gdyż książek, które lubię i do których wracam, jest wiele. Tak samo z pisarzami.

Jedną z moich ulubionych książek jest „Paragraf 22”, a z innej beczki – „Przeminęło z wiatrem”. Jeśli chodzi o pisarzy, to nazwisk byłoby wiele, zarówno zagranicznych, jak i polskich, co chwila kogoś odkrywam i się nim fascynuję. Ostatnio na przykład uznałam, że chętnie wybrałabym się na kolację z panem CoetzeeJ

Bujaczek: Gdzie i w jakim czasie lubi Pani pisać?

Najchętniej w domu, nocą. Ale lubię też pisać wieczorami na wakacjach, pod warunkiem, że są ku temu sprzyjające warunki (cisza, zakłócana ewentualnie tylko uderzaniem fal morza o brzeg). „Aleja Bzów” w dużej części powstała na Lanzarote, która zresztą pojawia się w tej powieści we wspomnieniach Wiktora.

Katrin: Ile najdłużej trwało pisanie Pani książki?

Dziewięć miesięcy, czyli tyle, ile trwa ciążaJ

Madmad: Jakie są Pani ulubione kwiaty? Jakie kwiaty lubi Pani dostawać, i czy lubi Pani zapach bzu?

Uwielbiam zapach bzu! Co do kwiatów, to gdy sama sobie kupuję są to tulipany. Od mężczyzny natomiast lubię dostawać róże.

Toska82: Czy już od dziecka chciała Pani pisać książki, od kiedy zaczęły się pierwsze próby pisania ?

Tak, chyba od dziecka, bo pierwsze moje próby o ile dobrze pamiętam, miały miejsce w szkole podstawowej, gdy na znienawidzonej matematyce bujałam w obłokach, tworząc w zeszycie w kratkę alternatywne światy – minihistorie, w których sama chciałabym wziąć udziałJ

Elina: Czy jest jakaś książka, która zmieniła Pani życie?

Jedną z takich książek było „Przebudzenie” A. de Mello

Ktrya: Czym Pani się zajmuje poza pisaniem książek (konkretnie chodzi mi o inne zainteresowania)?

Lubię malować akrylem na płótnie. To czyste hobby, nie sprzedaję tych prac. Moje obrazy wiszą u mnie w domu oraz w mieszkaniach przyjaciół

Poza tym, tak jak większość kobiet pracuję, zajmuję się domem, wychowuję dzieci

czarnaLOLA: W czasach szkoły wypracowania były dla mnie niekończącym się koszmarem zwłaszcza jeśli była tzw. ilość minimum tekstu. Jak to się dzieje, że pisarz potrafi pisać i pisać i powstaje książka mająca kilkadziesiąt, kilkaset stron?

W moim przypadku odwrotnie: zawsze lubiłam pisać wypracowania. A jak to się dzieje, że pisarz potrafi pisać i pisać? Nie wiem, po prostu dzieje sięJ

Obserwatorka: Czy wierzy Pani w prawdziwą miłość? :-)

Oczywiście!

Katarzyna: Czy w dzieciństwie często sięgała Pani po lekturę i jaka jest Pani ulubiona książka z tamtego okresu?

Myślę, że czytanie zaczyna się właśnie od dzieciństwa. Ja zaczynałam od baśni (Andersen, bracia Grimm, baśnie polskie etc). Moja ulubiona książka z dzieciństwa to „Dzieci z Bullerbyn”, którą wtedy czytałam na okrągło (mam ją do dziś dzień, stara, pożółkła, z wybrakowanym rozdziałem, ale jest!)

C.S: Ile czasu zajęło Pani napisanie tej powieści? Czy był to czas przepełniony "fruwaniem pod sufitem", czy łzami frustracji? I jeszcze jedno - czy lubi Pani zapach morza? :) Tak mi przyszło do głowy, kiedy popatrzyłam na okładkę. Ma w sobie coś morskiego. Chmury niosą wodę…

„Aleję Bzów” pisałam 7 miesięcy. Niestety, z uwagi na inne obowiązki nie mogę pisać codziennie, tyle, ile bym chciała. Myślę, że w przeciwnym razie powstałaby ona szybciej. Łez frustracji nie było, ponieważ dokładnie wiedziałam co i jak chcę napisać. Bohaterowie nie wymknęli się spod kontroliJ

Becisz: Co jest jej inspiracja bo to najbardziej wszystkich interesuje?

Życie

Danusia: Skąd czerpie Pani natchnienie do pisania i pomysły?
Ja jestem umysłem ścisłym i dla mnie napisania opowiadania na 1 stronę, to był koszmar; chociaż przyznaje lubię czytać książki.

Różnie. Czasem coś mnie zainspiruje, innym razem pomysł sam się rodzi.

Jolinka: Skąd taki pomysł na powieść. Fikcja literacka, czy samo życie? Przyznaję się ,że zaintrygował mnie tytuł pani książki Skądinąd teraz tego typu tytuły są popularne.np Sosnowe dziedzictwo. Popularne też jest wplatanie w treść powieści wątków wspomnieniowych. Takie wracanie do swoich korzeni. Np w Cukierni po Amorem Ja jeszcze nie czytałam pani książki, ale już przebieram nogami, gdy myślę jaka uczta mnie czeka. Mam jednak pytanie, czy takie powroty do przeszłości są w tej powieści i czy to będą choć w maleńkiej części wątki dotyczące historii pani najbliższych czy wątki w stu procentach wymyślone?

Rzeczywiście, sama się uśmiechnęłam, widząc w księgarni książkę pt. „Sosnowe dziedzictwo”, gdzie pojawia się element dworku na wsi. To oczywiście zbieg okoliczności, że te dwie książki, które tytułami nawiązują do miejsc, ukazały się w podobnym momencie, bo są one całkowicie różne pod względem fabuły. Jeśli chodzi o tendecje wplatania w powieści wątków wspomnieniowych, to również je zaobserwowałam, niemniej jednak u mnie jako takie nie występują. Owszem – Aleja Bzów osadzona jest w konkretnym, znanym mi miejscu, ale nie przytaczam historii swojej rodziny, drobne elementy, z tej historii są tylko tłem, gdzieniegdzie wtrącanym by ubarwić fabułę.

Edith: Czy ma Pani swoje ulubione miejsce z dzieciństwa?

Tak, jest to pałac opisany w „Alei Bzów”.

Agata: Niestety nie czytałam żadnej z Pani książek, więc moje pytanie brzmi: czym by mnie Pani zachęciła ?

Trudne pytanie, bo chyba niełatwo mi złapać dystans do własnej twórczości i ją reklamować. Dlatego odpowiem tak: piszę historie, które sama z chęcią bym przeczytała.

Madzik: Ja mam podstawowe pytanie . Co skłoniło panią do pisania ? Tak po prostu czy przyszedł na to czas i wena?

To był długi proces, który dojrzał i w końcu wydał owoceJ

Femme: Jestem ciekawa, jaką książkę po raz pierwszy pani samodzielnie przeczytała - pamięta ją pani?, wpłynęła ona na pani dalsze czytelnicze losy?, przeczytana z własnej woli czy może narzucona przez rodziców?

„Baśnie pani d’Aulnoy”. Podsunięta przez rodziców, ale nie narzuconaJ

Myślę, że każda książka przeczytana w dzieciństwie nas kształtuje, również, a może przede wszystkim baśnie.

Blackmilk: Kto jest Pani ulubionym pisarzem? I do jakich książek Pani najchętniej wraca?

Ulubionych pisarzy mam wielu, bo z każdego gatunku znalazłoby się kilku, których lubię czytać, a że czytuję przeróżne książki, to i lista zrobiłaby się długa

Najchętniej wracam natomiast do klasyki.

Barbaratoja: Czy gdyby jednak wyjechała Pani do Dżungli Amazońskiej lub na Karaiby, powstałaby po tej wyprawie książka?

Raczej nie, opowieści z Dżungli Amazońskiej zostawiam pani Pawlikowskiej i panu Cejrowskiemu, których książki zresztą bardzo lubię.

Być może jednak któryś z moich bohaterów miałby doświadczenia z dżungli, wplecione w powieść rozgrywającą się w Polsce.

Przyjemnostki: Jestem bardzo ciekawa w jaki sposób Pani została pisarką ? Czy był to długi proces, czy może jeden moment i jedna decyzja ?

Zdecydowanie był to długi, proces.

Aba: co pani czyta przed snem, dla relaksu, przy jakiej książce zapomina pani o Bożym świecie?

Przed snem lubię czytać powieści z wyrazistą fabułą, wciągające, przenoszące mnie do innego świata. Nie tak dawno przed snem zaczytywałam się w Zafonie.

Edzia: a ja bym zapytała co Panią motywuje do pisania książek? Jak radzi sobie Pani z samo-dyscyplinowaniem siebie do pisania?

Lubię pisać, nie potrzebuję do tego specjalnej motywacji

Kamarek: Czy pisze Pani ręcznie, czy może używając komputera ? Czy praktykuje Pani jakiś szczególny rytuał przed lub w trakcie pisania?

Używam komputera. Pamiętam jednak czasy, gdy pierwsze swoje próbki wystukiwałam na maszynie do pisania

Nie posiadam szczególnego rytuału, przed pisaniem muszę się wyciszyć i skoncentrować, by wejść w świat moich bohaterów.

Galimatias: Czy sytuacja polskiego czytelnictwa nie zniechęca pani do dalszego pisania?

Dobre pytanie! Rzeczywiście sytuacja polskiego czytelnictwa jest dziwna, szczególnie że dorastałam w czasach, gdy telewizja miała tylko dwa kanały i ludzie masowo poszukiwali rozrywki w książkach. To, co się dzieje dziś jest dla mnie niezrozumiałe, tym bardziej, że w innych krajach (Niemcy, Wielka Brytania) poziom czytelnictwa jest o niebo wyższy. Myślę sobie, że może w końcu i Polacy wrócą do starego dobrego nawyku czytania i dlatego staram się nie zniechęcać, a raczej żyć nadzieją, że będzie lepiej.

Aneta: Czy miała Pani wpływ, a jeżeli tak to jaki na wybór okładki do książki?

Tak, przy „Miłości wyczytanej z nut” otrzymałam do wglądu kilka projektów i spodobał mi się jeden z nich. Przy „Alei Bzów” natomiast sama zasugerowałam, co chciałabym na okładce i to się udało.

Cyrysia: Witam. Ja chciałam się spytać, czy zdarza się tak że brakuję pani weny do pisania np. nieraz przez miesiąc nie jest pani w stanie nic wymyślać a nieraz w ciągu jednej nocy potrafi pani napisać z kilkadziesiąt stron?
I jeszcze czy ktoś lub coś zadecydowało ,że postanowiła pani pisać powieści?

Tak, są takie okresy, gdzie pisanie mi nie idzie, gdy trudno jest mi się skoncentrować, bo głowę pochłaniają inne sprawy. Wtedy nie siadam do pisania na siłę, tylko przeczekuję. Gdy mam spokojną głowę, to i wena się pojawia i kolejne zapisane strony.

Co do drugiego pytania, to trudno mi na nie jednoznacznie odpowiedzieć: myślę, że na pomysł pisania powieści złożyło się wiele czynników.

AgnieszkaMD: Gdzie najbardziej lubi Pani pisać i czy musi mieć Pani ciszę i spokój czy wręcz odwrotnie?

Najbardziej lubię pisać w domu – muszę mieć ciszę i spokój, bez tego trudno jest mi się skoncentrować i wejść w świat bohaterów.

Zainspirowana: Dlaczego Pani pisze? Co Panią skłoniło do napisania pierwszej książki?

Chciałabym, aby kobiety nie bały się podejmować trudnych decyzji, szczególnie tych, dotyczących miłości, aby nie szły na kompromisy pod wpływem oczekiwań innych osób – a nie swoich własnych. Dlatego właśnie napisałam „Miłość wyczytaną z nut”.

Princess i Princessa: Czy według Pani osoba pisząca :poeta, pisarz, publicysta jest większym obserwatorem świata, większym detalistą czy tez nie?

Myślę, że siłą rzeczy pisarz czy publicysta zwraca większa uwagę na to, co się dzieje wokół niego, aby potem móc to ewentualnie wykorzystać w swojej pracy.

Iza: Czy ma Pani, jak autorka, wpływ na design okładki?

Tak. Mogę zasugerować, jak widziałabym okładkę.

Sil: Pani droga do sukcesu? Jak wyglądała? Cechował Panią strach przed brakiem odpowiedzi od jakiegokolwiek wydawcy, czy... totalny luz?

Tak naprawdę strach pojawia się dopiero po wydaniu, bo zawsze mam tremę, czy książki spodobają się czytelnikom.

Wetka: W jakim wieku zaczęła Pani pisać i czy pisze pani tylko powieści, czy wykorzystuje również inne gatunki literackie?

Pierwsze próby pisania podejmowałam bardzo wcześnie. Co do innych gatunków literackich, to owszem, odnajduję się również w innych, ale obecnie koncentruję się właśnie na powieściach.

AniaDebska: Czy tematy swoich prac czerpie Pani ze swojego życia, życia swoich znajomych/ rodziny, czy są wymyślone i nie mają żadnego zawiązku z Pani życiem?
Czy ma Pani w domu jakieś zwierzątko?

Moje książki to fikcja literacka, bohaterowie są wymyśleni, choć oczywiście inspiracją dla mnie zawsze jest życie.

Posiadam zwierzątko – kotaJ

Myśli krzyżykiem pisane: Ile potrzeba czasu od pomysłu do przelania wszystkiego na papier? i jak było w przypadku tej książki.

Kilka miesięcy. W przypadku Alei Bzów było to około siedmiu.

Boo: Czy utożsamia się pani z jakimś bohaterem literackim? jakie cechy was łączą?

A, jest taki bohater, właściwie bohaterka, ale nie zdradzęJ

Jacy autorzy są dla pani wzorem? komu chciałaby pani dorównać osiągnięciami?

Wzorem jest dla mnie każdy autor, który potrafi przenieść w świat literacki na tyle sugestywnie, iż czytelnik podczas lektury płynnie wchodzi w wykreowany świat. Nie wyznaczyłam sobie poprzeczki – piszę dla przyjemności, z nikim się nie ścigam. Chciałabym, aby również odbiorcy odczuwali przyjemność czytania – bez względu na skalę ewentualnych osiągnięć.

Jak pani się wydaje, jakiej tematyki nie poruszy pani (być może) nigdy w swoich książkach?

Nie wiem, to trudne pytanie. Być może są tematy, po które nigdy nie sięgnę. Póki co koncentruję się na tym, co chciałabym opisać.

Dm1994: Słyszałam ,że wielu autorów marzy o ekranizacji ich książek , czy jest to także Pani marzeniem, lub uważa Pani ,że jest to w pewien sposób utrata czytelników, a zyskanie widzów , o co pisarzowi raczej nie chodzi ,prawda?

Uważam, że ekranizacja to przedłużenie życia książki, nie obawiałabym się utraty czytelników. Być może po obejrzeniu filmu zainteresowaliby się innymi książkami, tymi niezekranizowanymi. Dlatego tak, gdyby powstał taki pomysł to bardzo bym się ucieszyła.

Pytanie autorki bloga: W jakim miejscu najczęściej Pani przebywa? Jakie miejsce może nazwać Pani swoim azylem? Rzecz, która pojechałaby z Panią na bezludną wyspę? Proszę opisać siebie jednym zdaniem.

Istnieje wiele miejsc, w których przebywam często i z przyjemnością. Azylem jednak jest zawsze mój dom. Na bezludną wyspę zabrałabym ze sobą laptopa na baterię słoneczną.

Opisać siebie jednym zdaniem? Jestem niepoprawną optymistką, romantyczką, kobietą lubiącą ludzi, czekoladę i czerwone wino.

Czujecie jakbyście były z panią Aleksandrą na kawie?:) Ja tak!

Zapraszam na bloga: http://aleksandratyl.blogspot.com/

Zakurzona półka © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka