Kwiaty na poddaszu - Virginia C. Andrews

Autorka: Virginia C. Andrews 
Tytuł: Kwiaty na poddaszu 
Wydawnictwo:RECENZJA PRZEDPREMIEROWA
15.02.2012


Są takie książki, które prócz zwykłego zaciekawienia akcją, wywołują cały szereg różnych emocji.
Od niedowierzania po wzruszenie, gniew i nienawiść.
Są takie książki, których bez względu na wszystko, nie da się ocenić tak, jakby się tego chciało.
Są takie książki, które zostają na długo w pamięci. Są takie książki, które każdy z nas powinien znać.

Pisząc te słowa mam na myśli konkretną książkę, którą przeczytałam już jakiś czas temu, ale nie wiedziałam co napisać, aby określić emocje jakie we mnie wywołała. Mowa tutaj o książce Virginii C. Andrews "Kwiaty na poddaszu". Tytuł być może sugeruje coś przyjemnego, coś lekkiego, ale w rzeczywistości książka to wołanie o pomoc, to ciężka droga ku wolności i walka z przeznaczeniem.

Rodzinę Dollangangerów można określić właściwie dwoma słowami: idealna i szczęśliwa. Mąż zarabiający na dom, żona wychowująca dwoje dzieci. Mąż kocha żonę, żona kocha męża, rodzice kochają swoje dzieci. Gdy pewnego dnia okazuje się, że owe małżeństwo spodziewa się jeszcze dwójki pociech, cała rodzina promienieje szczęściem.
Na świat przychodzi chłopiec i dziewczynka, czyż nie idealnie? Niedługo potem zdarza się tragedia. W te ułożone i pełne szczęścia życie wkracza mrok. Gdy ginie głowa rodziny wszystko zaczyna się walić. Kobieta będąc wychowywana na arystokratkę, nie potrafi zapewnić bytu sobie i swojej rodzinie. Okazuje się także, że prócz długów, rodzina nie ma gdzie mieszkać, bowiem nawet dom był obciążony hipoteką. Kobieta z dziećmi musi uciekać. Schronienie znajduje w domu swoich rodziców, z którego została wypędzona 15 lat temu popełniając haniebny czyn. Niestety nie może się pokazać swojemu umierającemu ojcu wraz ze swoimi dziećmi. Rozwiązaniem jest ukrycie ich na poddaszu. Przecież to tylko na kilka dni. Ojciec niebawem umrze, a ona odziedziczy cały majątek. Dzieci uwięzione na poddaszu muszą nie tylko radzić sobie same, ale także na nowo ułożyć swoje życie. Mając do dyspozycji jeden mały pokoik i całe mroczne poddasze.

Ale czy da się żyć bez słońca? Czy da się przeżyć z tą małą iskierką nadziei? Czy da się przeżyć ufając?
Zapraszam na poddasze pełne brudnych sekretów, niespełnionych nadziei, pełne bólu, zawodu i...śmierci..

Nawet nie wiecie jak trudno jest napisać coś, co sprawi, że ta książka będzie się Wam wydawała właśnie tę książką, którą absolutnie MUSICIE przeczytać. Zastanawiam się dlaczego do tej pory NIKT, absolutnie NIKT mi jej nie polecił?
Przecież to już jej drugie wydanie! Niesamowite ile człowiek jeszcze ma przed sobą.
Czytaliście "Pokój" albo "Jak kamień w wodę"? Te trzy książki mają dwie cech wspólne: są o uwięzionych i zostają na długo w pamięci.
"Kwiaty na poddaszu" są nie tylko wstrząsające, ale także dogłębnie prawdziwe. Ukazują nie tylko chorą pogoń za pieniądzem, ale także skutki fanatyzmu religijnego. Fantastycznie ukazują jak krucha jest ludzka psychika i jaką ufnością są w stanie obdarzyć dzieci bliską osobę.

Od książki trudno jest się oderwać. Zamiast przygotowywać się do sesji roztrząsałam problemy głównych bohaterów. Ze łzami w oczach oczekiwałam wizyty wyrodnej matki na poddaszu, razem z Cathy,Chrisem, Carrie i Corym przeżywałam każdy ból i zawód. Obserwowałam rozwój wypadków i dorastanie bohaterów.
Niesamowite jak psychika ludzka jest wiele znieść. Po przeczytaniu człowiek ma tyle przemyśleń, że musi minąć kilka dni, zanim cokolwiek sensownego się napisze.

Ja ze swojej strony chciałabym Wam tę książkę bardzo polecić. Uwierzcie mi, to jedna z obowiązkowych lektur na Wasze najbliższe miesiące! "Kwiaty na poddaszu" to pierwsza część serii o rodzinie Dollangangerów, a ja już nie mogę się doczekać kolejnych.
Nadmienię tylko, że nowe wydanie jest fantastyczne! Wydawnictwo bardzo się postarało i z przyjemnością książkę trzyma się w ręce.
Polecam!
Zakurzona półka © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka