
Autor: S.J Watson
Tytuł: Zanim zasnę
Wydawnictwo:

Recenzja przedpremierowa: 18.04.2012
Nawet nie chcę sobie wyobrażać jak to jest budzić się każdego dnia nie pamiętając swojej przeszłości. Nie wiedząc ile się ma lat, kim jest mężczyzna, z którym się śpi, czy ma się dziecko i tak dalej.
Christine każdego ranka budząc się, przeżywa ten sam szok. Mężczyzna, z którym śpi okazuje się jej mężem. Z tą różnicą, że Christine go nie zna. Nigdy go nie widziała i nawet go nie pamięta. Ben, mąż naszej bohaterki ma anielską cierpliwość. Każdego dnia na nowo tłumaczy swojej żonie okoliczności wypadku, streszcza jej ich życie małżeńskie, mówi o ich dziecku i dba o nią. Można wnioskować, że to anioł nie człowiek.
Okazuje się, że Christine mimo iż tego nie pamięta w tajemnicy przed mężem spotyka się z lekarzem, który próbuje pomóc kobiecie. To nie jedyna tajemnica jaką skrywa Christine. Kobieta prowadzi także pamiętnik!
Niedługo później wszystko wydaje się być inne niż na początku wyglądało. Ben wcale nie mówi całej prawdy swojej żonie, a kłamstwa, którymi ją karmi stają się coraz bardziej widoczne. Dlaczego to robi? Kim naprawdę jest Ben? Jakie były okoliczności wypadku Christine?
Zapraszam do pasjonującej lektury, która zaskakuje do samego końca.
Odkąd zobaczyłam "Zanim zasnę" przepadłam. Przepiękna okładka i akcja przypominająca mi mój ukochany film: "50 pierwszych randek" zwiastowała dobrą książkę. Dużo się nie pomyliłam, bo książka jest po prostu fantastyczna!
Jest tak zaskakująca, że do samego końca zastanawiałam się co jest grane, a tutaj taka niespodzianka:) Obstawiałam też, że autorem książki jest kobieta, a to bardzo udany debiut pisarza!
Generalnie pomysł z amnezją wydawałby się już przemaglowany tysiące razy. Tutaj jest bardzo świeże ujęcie amnezji, pomieszane z chorą miłością, poświęceniem i wątkiem psychologicznym.
Najgorsze jest chyba to, że od książki nie da się oderwać. Po prostu się nie da. Każdy rozdział jest w taki sposób zakończony, że chcąc nie chcąc trzeba przeczytać kolejny. I zaczynając książkę wieczorem kończymy ją nad ranem:)
Wiem, że czeka nas ekranizacja tej książki. Ja z pewnością obejrzę, a Wy? Planujecie przeczytać czy może czekacie na film?
Polecam!
Izuś, sięgnę po tę książkę tylko i wyłącznie z racji Twojej dobrej recenzji. Bo mnie zainteresowałaś. Od dzisiaj nie czytam Twojego bloga bo zbankrutuję na książki i niedługo spać na nich będę...
OdpowiedzUsuńBędzie Ci się podobać:D A na książkach ja też niedługo będę spać więc nie będziesz osamotniona:D
UsuńWiesz? Czytając recenzję, pierwsze zdania od razu nasunęło mi się to samo skojarzenie z filmem "50 pierwszych randek" jak Tobie :) A doczytując recenzję do końca wiem już, że jak będę mieć okazję, to z pewnością sięgnę po tę książkę :)
OdpowiedzUsuńMam strasznego smaka na tą książkę :)
OdpowiedzUsuńTo już trzecia bardzo pozytywna opinia o tej książce, z którą się spotykam. Nie pozostaje mi nic innego jak koniecznie ją przeczytać, bo fabuła ogromnie mnie intryguje. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńNajpierw książka , potem film. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOj, cieszę się, że i Ty tak pozytywnie i entuzjastycznie oceniłaś tę książkę:) Jest naprawdę rewelacyjna!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Melduję, że odebrałam nagrody z Otwartego.
OdpowiedzUsuńDziękuje Tobie! i proszę bądź tak miła podziękuj w moim imieniu osobom, które sponsorowały konkurs. Dziękuję
Podziękuję!:)
UsuńDzięki za informacje:)
Mam nadzieję, że książka niedługo trafi w moje ręce, bo muszę przyznać, że swoją recenzją mnie zaintrygowałaś :)
OdpowiedzUsuńJa na pewno bym chciała przeczytać, zanim obejrzę film :)
OdpowiedzUsuńNo nie wiem czy temat amnezji taki przemaglowany :P Czytałam do tej pory tylko "Zapomniane" o tej tematyce i oglądałam "50 pierwszych randek" (także uwielbiam).
OdpowiedzUsuńA że i to, i to mi się spodobało, a recenzja i opis "Zanim zasnę" brzmią interesująco- zapisuję na listę ;)