Posiadłość w Portovenere - Jacek Ostrowski

Autor: Jacek Ostrowski
Tytuł: Posiadłość w Portovenere
Wydawnictwo:




Już zdążyłam zapomnieć jak to jest nie móc się oderwać od książki.
W domu mnóstwo pracy przed świętami, tu porządku, tu pierniczki, tu pakowanie i szukanie prezentów, jednym słowem jest to czas, który nie sprzyja czytaniu, a tutaj taka książka. No po prostu nie mogłam się oderwać...na święta będzie bałagan:)))

Carla trafia do Portovenere po śmierci ukochanej matki, która na łożu śmierci wyznaje jej, że ma wuja. Wuj mieszka w pięknej, starej i trochę strasznej posiadłości właśnie w małym i sennym miasteczku Portovenere.
John Lorusso to dziwak, nieprzyzwyczajony do obecności innych w swoim domu. Na początku trudno jest im się dogadać jednak z czasem obydwoje bardzo się do siebie przekonują. Carla coraz bardziej aklimatyzuje się w nowym miejscu, gdy zauważa dziwne rzeczy. Wuj wykazuje oznaki obłąkania, natomiast ona doznaje dziwnych wizji, które powodują, że dziewczyna wariuje. Dodatkowo obok wuja kręci się przystojny i tajemniczy Pedro, który skrywa wiele tajemnic..
 Jedno jest pewne, Pedro coraz bardziej podoba się Carli, jednak chyba bez wzajemności, a dziewczyna chcąc pozbyć się wrażenia, że wariuje chce jak najszybciej opuścić miasteczko...

Jaką historię skrywa John? Co jest nie tak z posiadłością wuja, oraz kim naprawdę jest Pedro?

Książka jest niesamowita. Przyznam, że z żalem ją odkładałam, a dodatkowo nie skończyła się jeszcze tak jak bym chciała. I w sumie nie wiem czy po tym oczekiwać kontynuacji, czy tak po prostu autor postanowił ją zakończyć. Cała ta magiczna otoczka jest fenomenalna. Prawie do końca nie wiemy co, jak, gdzie, kto i z kim. Pedro jest chyba najbardziej tajemniczą postacią, choć niewiele mniej sekretów skrywa John, który pokutuje za swoje grzechy. Do tego dochodzi nam mentalność małego miasteczka, narkotyki, miłość i tajemnica:)
Generalnie książka jak najbardziej na tak!
Polecam:)
Zakurzona półka © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka