Tytuł: Nie ma tego złego
Wydawnictwo:
Faith odkąd poznała Jeremy'ego wszystko wróciło na swoje miejsce. Jej mężczyzna był idealny. Troskliwy, przystojny, fantastyczny, kochał ją i był niezwykle szarmancki. Nie to co jego najlepszy przyjaciel Levi.
Faith i całe miasteczko było pewne, że już niedługo tych dwoje stanie na ślubnym kobiercu, a niedługo później malutkie dzieci będą biegały po ich podwórku. I tak też się stało jednakże zanim druga część wizji zdążyła się spełnić, Faith dowiedziała się, że Jeremy jest gejem.
Gdy po latach wraca do rodzinnego miasteczka najpierw spotyka na swojej drodze Leviego. Już nie jest tym gburowatym nastolatkiem, którego pamiętała ze szkoły, choć nadal jest nadęty i sztywny.
Później jest już tylko gorzej. Dostaje mandat, jest zmuszona zamieszkać u wiecznie gderających i skłóconych dziadków, jej tata wpada w sidła kolekcjonerki majątków, a najlepsza przyjaciółka chce ją wyswatać. Jest też Jeremy. Niedoszły mąż.
Jak w tym rozgardiaszu znaleźć spokój i miłość? Czy Faith w końcu zapomni o Jeremym i otworzy serce na nowego mężczyznę?
"Nie ma tego złego" to wyjątkowa książka. Przyznam się bez bicia, że to moje pierwsze spotkanie autorką i dziwię się, bo książką jestem zachwycona! Fabuła może i nie jest odkrywcza, bo w sumie od początku można się domyślić co będzie na końcu, choć jest kilka niespodzianek po drodze, ale za to styl i humor autorki jest fantastyczny!
Genialne dialogi pomiędzy skłóconymi dziadkami wywołały tyle razy uśmiech na mojej twarzy, zresztą nie lepsza jest również Faith, która czasami po prostu zwalała z nóg. Cała książka choć utrzymana w lekkim i żartobliwym tonie, porusza również poważne tematy jak chociażby radzenie sobie z żałobą czy z trudnym rozwodem, szukanie prawdziwej miłości, zastępowanie rodziców, niespełniona miłość i trudne wybory.
Książkę całym sercem polecam. Jestem pewna, że się nie zawiedziecie.
przez
Blokotka