Tully - Paullina Simons

Autorka: Paullina Simons
Tytuł: Tully
Wydawnictwo:




Tully miała ciężkie dzieciństwo. Teraz choć ma już naście lat matka nadal traktuje ją źle. Oprócz tego, że męczy ją potokiem nieprzyjemnych i nieprzeznaczonych dla córki słów, to także ją bije. Tully nie jest bez winy. Prowadzi dosyć rozwiązły tryb życia, który mama komentuje dwoma słowami "jesteś dziwką". Tully obojętnie co robi, na pewno nie zasłużyła na takie traktowanie ze strony mamy i już odlicza dni kiedy będzie się mogła wyprowadzić. Oprócz matki, Tully zmaga się także sama ze sobą. Nie wie czego chce, męczą ją senne koszmary, a przyjaciółki nie za bardzo potrafią ja rozgryźć.

Lata mijają, ale Tully się nie zmienia. Wszystkie jej decyzje są dziełem przypadku, bo sama nie wie czego by chciała. Choć jest mężatką, to nigdy nie chciała nią być. Jest z jednym mężczyzną, ale ciągnie ją do innego i tak w kółko. Czy w jej życiu w końcu się coś zmieni?

"Tully" to specyficzna książka. Bardzo mnie wymęczyła, ale nie dlatego, że mi się nie podobała. Po prostu Tully, była tak wykańczającą bohaterką, że już kończąc książkę odczułam zarazem ulgę i niedowierzanie, że tak się mogło skończyć. Nie rozumiałam co w Tully takiego jest, że tyle zostało jej wybaczone. Mężczyźni szaleli za nią, a ona nie potrafiła o nic walczyć. Ciągle tylko wracała do przeszłości i się dręczyła, ale jaki to miało sens? Według mnie żadnego.

Czy to najlepsza książka autorki? W moim odczuciu nie. Raczej drugi raz bym jej nie przeczytała, bowiem za dużo nerwów kosztowało mnie przebrnięcie przez całość bezsensownych wyborów Tully.
Czy polecam, myślę, że tak, bo książka sama w sobie jest naprawdę dobra i cała psychika Tully wymaga ogromnego wczucia się czytelnika w całość i to jest super.
Zakurzona półka © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka