
Tytuł: Siedem lat później
Wydawnictwo:

Siedem lat później to niesamowita książka. Przy niektórych fragmentach książki płakałam jak bóbr. Końcowa scena jak i płacz Charliego (syna jednej z głównych bohaterek) o tatusia, którego nie ma, rozdarł mi serce. Jego rozpacz była tak autentyczna, że sama miałam ochotę go przytulić i pocieszyć.
Siedem lat później to historia opowiedziana z perspektywy dwóch kobiet Valerie i Tessy. Obie do czasu wypadku, nie miały ze sobą nic wspólnego. To niejako wypadek syna Val - Charliego sprawia, że losy kobiet łączą się ze sobą.
Historia wydaje się być prosta. Lekarz zakochuje się w matce swojego małego pacjenta. Ale coś co wydaje się proste wcale nie musi takie być. Przez książkę przewija się wiele bardzo ważnych spraw takich jak: samotne macierzyństwo, sfrustrowanie dniem codziennym czy życie w wyższych sferach i problem dostosowania się.
Te niepozorne zakochanie się w sobie Val i Nicka Russo, wywraca życie do góry nogami nie tylko rodziny doktor Russo, ale także i Val.
Jak to wszystko się skończy i co wybierze Val i Nick dowiecie się z książki.
Czy któraś z Was już ją czytała? Jak wrażenia?
Zostawiam Wam również fragment najnowszej książki Emily Giffin: Pierwsza przychodzi miłość
Nie czytałam jeszcze książek Giffin, ale mam je w planie:).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
O Pani Giffin napisałam dość sporo w ostatnim czasie, dlatego, że dosłownie pochłonęła mnie historia opisania w "Coś pożyczonego" i "Coś niebieskiego". Choć "Dziecioodporna" jest gorsza, u mnie ta pani ma tytuł królowej babskich czytadeł :) Jest najlepsza.
OdpowiedzUsuńChciałam zapolować na "Sto dni po ślubie", ale wykupili mi ostatnią po przeczenie :< Aczkolwiek obowiązkowo jest do przeczytania w najbliższym czasie.
Fajnie, że napisałaś o tej książce, czekałam aż ktoś ją opisze :)
Ale się rozpisałam :D Pozdrawiam :)
Czytałam 100 dni po ślubie , tzn próbowałam, mega umęczenie - nie doczytałam :)
OdpowiedzUsuńSabinko spróbuj siedem lat później jest znacznie lepsze:)
OdpowiedzUsuńDomi - nie miałam okazji czytać tych dwóch ale poluję:D
OdpowiedzUsuńna mnie czeka na półce:) i cieszą mnie ogromnie jej pozytywne opinie:)
OdpowiedzUsuńTeż mam w planach, ale na razie mam za dużo innych książek ;]
OdpowiedzUsuńPodobnie jak wyżej mam ją w planach ,ale twoja recenzja sprawiła ,że przeskoczyla pare miejsc w kolejce do czytania ;D
OdpowiedzUsuńJeśli nie masz nic przeciwko chętnie dodam Cię do linków ;-]
Nie miałam jeszcze do czynienia z tą autorką, aczkolwiek spotkałam się już z wieloma pozytywnymi opiniami na temat jej książek, tak więc "Siedem lat później" mam w planach. :)
OdpowiedzUsuńDm1994- nie mam nic przeciwko:)
OdpowiedzUsuńDwa dni temu zamiescilam recenzje na swoim bloczku tej wlasnie ksiazki- jestem zachwycona ta opowiescia, lekka, przyjemna a jednoczesnie przejmujaca..
OdpowiedzUsuńMuszę ją przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam, wg mnie rewelacyjna. Bardzo mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie skończyłam czytać Siedem lat później - też płakałam :(
OdpowiedzUsuńNiby klasyczny romans, ale uczucia i rozterki bohaterek tak opisane, że ściska serce. Szczerze polecam bez wahania. Agnieszka
Kilka razy czytałam książki od tej autorki - fajnie pisze, chociaż bez szału. ;)
OdpowiedzUsuńKsiążki pani Giffin mam w bardzo bliskich planach więc już niedługo wyrobię własną opinię :) Pozdrawiam1
OdpowiedzUsuń