Wyspy szczęśliwe - Wioletta Sawicka

Autorka: Wioletta Sawicka
Tytuł: Wyspy szczęśliwe 
Wydawnictwo:

 

Są takie książki, po które sięgam bez zastanowienia widząc kto ją napisał. Tak było i tym razem. Uwielbiam książki tej Autorki i tym razem również się nie zawiodłam.

Joasia do tej pory żyła dla swojej rodziny. Miała wspaniały dom, kochającego męża, wspaniałą córkę i swoje miejsce na Ziemi. Miała, bowiem wystarczyła dosłownie chwila aby straciła wszystko.

Gdy wróciła do domu po podróży, okazało się, że jej ukochany dom, jej wymarzone miejsce na Ziemi został zajęty przez komornika.
Jakim cudem? Jak to się stało. To musi być pomyłka, przynajmniej tak kobieta myśli na samym początku.
Asia jest przerażona. Usiłuje skontaktować się z mężem, ale ten nie odbiera telefonów.
Wkrótce okazuje się, że Joasia nie ma dachu nad głową, pieniędzy i dodatkowo traktowana jest jak oszustka, bowiem wszystkie przekręty jakie zrobił mąż, szły na jej konto.
Jak to się stało, że kobieta nic nie zauważyła?
Co teraz będzie z nią i jej córeczką?

"Wyspy szczęśliwe" to piękna książka, która opowiada również prawdziwą historię Marty, kobiety która przeżyła piekło, ale o tym nie chcę Wam pisać aby za dużo nie zdradzać.
Napiszę tylko tyle, że to właśnie Marta wyciągnie rękę do Joasi i pokaże, że gdy już nie mamy nic, nie ma się czego bać, bo niczego nam już nie zabiorą.
Przepiękna opowieść naprawdę. Aż włos się jeży na głowie jak bardzo można manipulować innymi ludźmi i jak niewiele potrzeba aby komuś pomóc.

Trochę martwi mnie, że nie zostało wszystko wyjaśnione, na przykład co było w liście do Marty, albo jak zakończyła się sprawa z Ewą, ale być może jest dzięki temu szansa na kontynuację?
Kto wie?
Jeżeli szukacie super wciągającej książki polecam z całego serca ten tytuł.
Zakurzona półka © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka