Tytuł: Terapeutka
Wydawnictwo:
Marta dopiero wyszła na prostą i usiłuje sobie jakoś poukładać swoje życie, gdy pod oknem jej gabinetu zostaje znalezione martwe dziecko.
Żmudne śledztwo, mnóstwo podejrzanych i wspomnienia, które atakują głowę kobiety.
To właśnie to wydarzenie całkowicie zmienia życie głównej bohaterki.
Będzie musiała zmierzyć się nie tylko z demonami własnej przeszłości, ale także ze związkiem, który prowadzi donikąd i przyjaciółmi, którzy być może nimi nie są.
Jak rozróżnić co jest prawdą, a co kłamstwem? Gdzie stawiać granice w relacji psycholog-pacjent? O tym wszystkim przeczytacie w książce!
"Terapeutka" to jak głosi Wydwnictwo "Nowy głos w polskiej powieści kryminalnej". Spodziewałam się naprawdę dużo po tej książce. Według mnie nie było fajerwerków, ale książka super angażuje czytelnika i jest naprawdę fajnie napisana.
Cała sprawa kryminalna mogłaby być bardziej zawiła, bo ja od początku podejrzewałam kto może za tym wszystkim stać, ale Autorka sprytnie wyprowadziła mnie w pole, za co wielki plus! Mimo tego sprytnego zabiegu, zabrakło mi jednak trochę elementu zaskoczenia na końcu książki, nad czym niestety ubolewam.
Jeżeli macie ochotę, przeczytajcie.