Autorka: Siostra Anastazja
Tytuł: 100 nowych ciast
103 ciasta Siostry Anastazji
Wydawnictwo:
Siostra Anastazja jest jedyna w swoim rodzaju. Jej książki mają wielu zwolenników, a ciasta podobno wszystkie wychodzą. Postanowiłam sama to sprawdzić, bo jak wiadomo nie wszystkim można wierzyć.
Otóż Siostra Anastazja ma z pewnością mnóstwo czasu na wypieki, bowiem ciasta jakie proponuje w książkach: "100 nowych ciast" oraz "103 ciasta Siostry Anastazji" są bardzo nie tyle wykwintne co skomplikowane. Oczywiście nie wszystkie, jest dosyć sporo prostych ciast i ciasteczek, ale zdecydowana większość jest do upieczenia, ale przez wprawioną już gospodynię domową. Co troszkę mnie przeraża to fakt, że do niektórych ciast jest taka ilość składników, że jak by nie wyszło, to lodówkę mamy pustą:)
Udało mi się sprawdzić kilkanaście przepisów z obu książek, wszystkie wyszły, więc nie ma źle:)
Szczególnie polecam ciasteczka babci, z tym, że ja robiłam uproszczoną wersję bez przekładania dżemem.
Książki są dosyć fajnie opracowane choć mi przeszkadza fakt, że czasem w przepisie trzeba wracać do początku książki, bądź wertować ją całą w poszukiwaniu czegoś o czym jest mowa w przepisie, a ja to gdzieś przeoczyłam. Wolę jednak jak wszystko jest w jednym miejscu, po prostu otwieram i jest. Tutaj trzeba się troszkę pomęczyć. Poza tym frazy typy: "dobrze nagrzany piekarnik" "rozwałkować stosunkowo cienko" nic mi nie mówią, mojej mamie, która piecze już x-lat owszem jest to pomocne, ale dla kogoś kto się dopiero uczy jest to dosyć kłopotliwe.
Ogółem mam jeszcze kilka przepisów do sprawdzenia, ale książki polecam. Ciasta są w stylu babcinym i świetnie sprawdzają się szczególnie na imprezach rodzinnych:)
Polecam!