Tytuł: Franklin uczy się współpracy
Franklin pomaga pokonać tremę
Franklin i skaczące buty
Franklin i przyjęcie u cioci
Wydawnictwo:
Franklina pamiętam przede wszystkim z telewizji. Tę bajkę oglądało moje rodzeństwo, a ja im wiernie towarzyszyłam. Teraz mamy sympatycznego żółwika w książeczce i możemy czytać o jego przygodach bez końca.
"Franklin i skaczące buty" to historia o...skaczących butach:) Franklin odkąd zobaczył je na nogach swojego przyjaciela misia, bardzo o takich marzył. Rodzice nie chcieli mu ich kupić, argumentując, że nie mogą ulegać każdej zachciance syna. Franklin musiał zapracować na buty. Gdy już mu się to udało, okazało się, że skakanie wcale nie jest takie łatwe:)
W kolejnej części przygód Franklin jest na przyjęciu u cioci, do którego na początku wcale nie chciał dopuścić. Problemem było to, jak ciocia pieszczotliwie nazywa Franklina. Nasz żółwik nie chciał aby wszyscy wiedzieli jak ciocia go nazywa. Mało brakowało, a przyjęcie wcale nie doszłoby do skutku!
"Franklin uczy się współpracy" to kolejna część, która pokazuje jak ważne jest aby umieć współpracować z innymi. Tym razem Franklin i miś chcą wziąć udział w zawodach. Niestety każdy z nich ma inną wizję pojazdu, którym ma jechać Sapcio. Wkrótce kończy się to kłótnią obu przyjaciół i wizja zawodów staje pod znakiem zapytania. Czy Franklin i miś pogodzą się i wspólnie zbudują pojazd na zawody?
Ostatnią już częścią, którą miałam okazję czytać dotyczy tremy. Jak wiecie trema jest czymś okropnym. Jednych boli brzuch, innych głowa, jeszcze innym głos ginie w gardle albo mdleją ze strachu. Franklin i jego przyjaciel królik mają za zadanie opowiedzieć o wybranym cudzie natury. Będą opowiadać przed całą klasą, niestety królik jest tym przerażony. Franklin wpada na pomysł aby przyjaciel przećwiczył swoją prezentację zanim przedstawi ją innym w klasie. Czy się uda?
Wszystkie przygody Franklina zawsze są proste i mądre. Każda z nich niesie inny morał i wszystkie obfitują w wydarzenia bliskie dziecku. Nie mówię o skaczących butach, bo takich pewnie dzieciaki mieć nie będą, ale zamiast takich butów może być każda inna zachcianka, chociażby rolki. Ważne jest, że mały czytelnik obserwując zachowanie Franklina, który zawsze jest niezwykle poprawny i grzeczny, widzi jak należy się zachować w danej sytuacji i uczy się poprawnych relacji z innymi.
Całość historii uzupełniona jest o przepiękne i bardzo kolorowe ilustracje. Jestem pewna, że ilustracjami będzie zachwycone każde dziecko, bo są nawet lepsze niż obraz w telewizji:)
Dodatkowo książeczki mają bardzo atrakcyjną cenę, więc jeżeli Wasze dziecko jest miłośnikiem Franklina, to koniecznie musicie uzupełnić biblioteczkę o te książeczki.
Polecam!