Autor: Richard Paul Evans
Tytuł: Stokrotki w śniegu
Wydawnictwo:
"Stokrotki w śniegu" to jedna z moich ulubionych książek Evansa. Świadomie to piszę, bo sporo ich już czytałam, a tę czytam drugi raz.
"Stokrotki w śniegu" pierwszy raz czytałam gdy była wydana w mniejszej wersji i w białej okładce.
Z przyjemnością do niej wróciłam i przyznam, że zrobiła na mnie takie samo wrażenie jak za pierwszym razem.
Głównym bohaterem książki jest James Kier. Jest egoistyczny, zapatrzony w siebie i w swoje potrzeby, a do tego jest wredny i samolubny. Nie można na nim polegać, a sam siebie postrzega jako kogoś lepszego od innych.
Nienawidzą go współpracownicy, nie wspominając o rodzinie. Pewnie byłoby tak nadal gdyby wredny los nie przerwał tego pasma szczęśliwego życia.
Kiedy James ginie w wypadku, wszyscy nareszcie mogą odetchnąć z ulgą i powiedzieć na głos co o nim
sądzą. Jest tylko jeden problem - James żyje, a to, co słyszy na swój temat, jest dla
niego szokiem.
Czy to pozwoli mu przejrzeć na oczy i zobaczyć jak bardzo krzywdził swoich bliskich?
Książkę czyta się wspaniale, po prostu jednym tchem. To taka współczesna wersja tak dobrze wszystkim znanej "Opowieści wigilijnej" i nie będę inna jeżeli właśnie to napiszę, bo tak właśnie jest.
Jeżeli szukacie książki, która podniesie Was na duchu, to "Stokrotki w śniegu"nadają się do tego idealnie.
Polecam!