Jeśli kiedykolwiek miałaś wrażenie, że Twój mózg prowadzi z Tobą nieustanny dialog — i to często dość absurdalny — „Ja kontra mózg” Hayley Morris jest książką, która natychmiast trafi do Twojego serca i mózgu rzecz jasna! To pełna humoru, ale jednocześnie bardzo celna i błyskotliwa opowieść o tym, jak wygląda codzienność osoby z nadaktywnym umysłem i nieustanną analizą wszystkiego, co dzieje się wokół.
Hayley Morris, znana z mediów społecznościowych z filmików, w których personifikuje swój mózg i ciało, przenosi ten koncept do wersji książkowej — i robi to z wdziękiem. W środku znajdziemy mnóstwo anegdot, zabawnych rozkmin i wewnętrznych monologów, które są tak bardzo „nasze”, że trudno się nie uśmiechnąć z porozumieniem.
To książka lekka, przyjemna, ale niegłupia. Pod płaszczykiem humoru przemyca wiele prawdy o samoakceptacji, zdrowiu psychicznym, relacjach i kobiecej codzienności. Szczególnie mocno wybrzmiewa temat walki z wewnętrznym krytykiem — tym wiecznie komentującym „głosem w głowie”, który nie daje nam spokoju. Hayley potrafi opisać te momenty z czułością i dystansem, który dodaje otuchy.
Książka „Ja kontra mózg” bardzo mi się podobała. Ujęła mnie nie tylko humorem i dystansem autorki, ale też szczerością. Czyta się ją szybko, z uśmiechem, ale zostaje w głowie na dłużej — szczególnie dla osób, które żyją w ciągłym mentalnym dialogu same ze sobą. Dla mnie to świetna pozycja na prezent dla przyjaciółki, siostry czy kogokolwiek, kto czasem potrzebuje wiedzieć, że „nie tylko ja tak mam”.
Nie jest to literatura psychologiczna ani poradnik choć na początku właśnie tak myślałam. Ale czasami właśnie lekka forma trafia najcelniej.