Emma to kobieta sukcesu: właścicielka firmy, sprawna finansowo i emocjonalnie niezależna. Choć od dawna nie czekała na miłość, spotkanie z Matthew — przystojnym, nieco młodszym wdowcem — wywraca jej życie do góry nogami. Szybko się zaręczają, a Emma wprowadza go do swojego domu. Choć wszystko zaczyna idealnie, coś w tej relacji budzi jej niepokój — wspomnienie o pierwszej żonie, Becky, wciąż zdaje się żywe.
Śmierć Becky staje się niewidzialną obecnością, a Emma powoli zaczyna wątpić, czy to tylko wspomnienie, czy też coś znacznie bardziej złowieszczego. Znikające rzeczy, awarie mieszkania, dziwne incydenty — wszystkie te rzeczy wywołują pytania, na które nie ma jednoznacznych odpowiedzi. Emma zaczyna zastanawiać się, czy nie jest manipulowana. Czy Matthew ukrywa coś więcej?
Adele Parks mistrzowsko prowadzi fabułę, budując atmosferę stopniowego niepokoju. Autorka wykorzystuje motywy obsesji, zazdrości i manipulacji. Emma, jako kobieta sukcesu, staje się ofiarą swoich własnych lęków — obaw czy nie jest tylko drugim wyborem. Autorka porusza też tematy kobiecej wartości, wieku i poszukiwania przynależności.
Twistów jest wiele — i choć część da się przewidzieć, Parks potrafi je tak umiejętnie poprowadzić, że czytelnik cały czas pozostaje w niepewności.
Książka mnie wciągnęła — autorka stworzyła bohaterkę, której kibicowałam i której łamliwość równie mocno mnie poruszyła. Uwielbiam thrillery psychologiczne, w których zamiast krwi i przemocy dominuje klimat emocjonalnego zagrożenia, a „Cień pierwszej żony” to przykład takiej właśnie książki.
Parks porusza trudne pytania — jak autentyczna jest miłość, kiedy przeszłość ciągle wraca? Ta książka do mroczna opowieść o obsesji, manipulacji i cieniu, który potrafi zawisnąć nad nowym związkiem. Adele Parks udowadnia, że potrafi tworzyć thriller psychologiczny nie tylko z zagadkami, ale przede wszystkim z głębokimi emocjami i wyrazistymi charakterami.