Przejdź do głównej zawartości

SOCIAL MEDIA

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą literatura świąteczna. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą literatura świąteczna. Pokaż wszystkie posty

 

Już za chwilkę, już za momencik! Kto też nie potrafi doczekać się do świąt, a jednocześnie wie, że to tak szybko minie, że nawet nie zdążymy się tym czasem nacieszyć? Rany, uwierzycie, że już jutro grudzień? A jak grudzień to i czas na książkę, która nieco wprowadzi nas w ten klimat świąt i mam IDEALNĄ!

Sekret świąteczny z księgarni Taniaksiazka.pl to moja propozycja dla Was, jeżeli szukacie jakiejś fajnej, wciągającej literatury świątecznej!

Główną bohaterką jest Zosia, licealistka, maturzystka, która przez całe życie miała wkładane do głowy, że nie może się zakochać w nikim przystojnym, bo ją na pewno zostawi. Przeżyła to matka dziewczyny i tak ją wychowała aby dziewczyna nigdy nie spojrzała na przystojnego chłopaka. 

Zosia ma 19 lat i nigdy nikogo nie kochała. Jej jedynym przyjacielem jest Jasiek, którego traktuje jak brata. Owszem, dziewczyna ma też dwie siostry ale zmęczone tyradą matki, dawno się wyprowadziły i prowadzą swoje życie, nie interesując się młodszą siostrą. 

Gdy umiera babcia dziewczyny i do podziału dostają spadek, żadna z sióstr go nie chce. Spadek to malutki domek gdzieś na końcu świata. Zosia, choć się boi, wie, że to dla niej jedyna szansa na normalność i zbudowanie swojego życia na nowo. Oczywiście matka dziewczyny chce ją odwieźć od decyzji, która zniszczy jej życie ale Zosia uparta, dąży do celu. I tak znajduje się w domku, w którym całe swoje życie mieszkała jej babcia. Nie muszę chyba pisać, że na miejscu jednym z sąsiadów jest przystojny Maks? Co też wydarzy się w życiu Zosi? Czy Maks zdobędzie jej serce? Czy Zosia zbuduje swoje życie sama w domku, w którym każdy dzień, to walka o przetrwanie?

Przyznam się Wam, że ja kocham miłością wielką wszystkie książki Krystyny Mirek. No po prostu one same się czytają. Jak się zacznie czytać, to trzeba skończyć, bo nie można się od nich oderwać. Świąteczny sekret, to cudowna, budująca opowieść o życiu młodziutkiej dziewczyny, która chce zacząć wszystko od nowa. Wszystko dzieje się w święta, więc można nieco się nastroić świątecznie. Jeżeli szukacie książki, która pozwoli Wam zapomnieć o wszystkim, to serdecznie Wam ten tytuł polecam!

Sprawdźcie też pozostałe nowości z księgarni Taniaksiazka.pl

Świąteczny sekret - Krystyna Mirek



Uwielbiam książki Krystyny Mirek i bardzo cieszę się, że udało mi się jeszcze przed świętami przeczytać książkę, której akcja dzieje się właśnie w święta i chwilkę przed świętami.
Złoty płatek śniegu zamówiłam w księgarni internetowej i uważam, że jest to naprawdę super pomysł na prezent pod choinkę właśnie.

Jowita to Pani Burmistrz, Adam to uwielbiany dyrektor szkoły a Julka to mieszkanka miasta zarządzanego przez Jowitę. Ich historie są bardzo powiązane ale o tym za chwilę.
Jowita nienawidzi świąt, śniegu, zimy i generalnie wszystkiego co z tym związane w przeciwieństwie do Adama, który święta uwielbia! Uwielbia też pracę z dziećmi, rozmowy z rodzicami oraz swoją pracę. Ludzie dziwią się jak ktoś tak otwarty nie znalazł jeszcze miłości ale odpowiedź jest prosta. Adam do szaleństwa kocha Jowitę, która w przeszłości złamała mu serce.  Czy tych dwoje ma jeszcze szansę odnaleźć drogę do prawdziwej miłości?

Inna sprawa ma się z Julką, która prawdziwą miłość znalazła poza miastem na kursie. Niestety wybranek nie podoba się toksycznym i zaborczym rodzicom. Dziewczyna ma także inny problem ale boi się powiedzieć o nim rodzicom. Czy jej związek ma szansę? Jak poradzi sobie z rodzicami i ich niezdrową relacją?

"Złoty płatek śniegu" to piękna i budująca książka w sam raz na ten świąteczno-zimowy okres. Pokazuje, że warto być dobrym i warto szukać swojego miejsca oraz miłości w tym czasami strasznym świecie.
Bo miłość jest najważniejsza.

Serdecznie Wam polecam!

Złoty płatek śniegu - Krystyna Mirek


 

Ile razy w swoim życiu napisaliście tę frazę: "Kochany Święty Mikołaju" to były czasy prawda?
Zawsze na początku grudnia pisało się list do św. Mikołaja aby zdradzić mu nasze małe marzenia. Jestem już zdecydowanie za stara na listy do św. Mikołaja więc ta książka jest idealnym zamiennikiem. Bo obojętnie ile się ma lat, magia świąt to coś pięknego w co warto uwierzyć!

Lindy wraca do domu na święta. Przechodzi naprawdę trudny okres w swoim życiu. Rozstała się z mężczyzną swoich marzeń, a praca już nie daje jej satysfakcji. Wszystko wydaje się iść w złym kierunku. W domu rodzinnym trafia na listy, które kiedyś pisała do św. Mikołaja. Zachęcona przez mamę postanawia napisać kolejny list, w którym zdradza Mikołajowi o czym marzy. O dziwo jej marzenia nagle zaczynają się spełniać. Czy zadziałała świąteczna magia?!

Znam książki Debbie Macomber i bardzo je lubię. Jeżeli chcecie poczuć nieco magii świąt, a także lubicie takie lekkie książki, które naprawdę napełniają nadzieją a przy okazji są niesamowicie przyjemne w odbiorze, to ta książka będzie idealna! Fabuła jest nieskomplikowana, nawet można by się pokusić o stwierdzenie, że jest przewidywalna, ale to w tych książkach jest jak najbardziej akceptowane. Autorka w cudowny sposób pokazuje magię świąt i pozwala uwierzyć dorosłym, że Święty Mikołaj naprawdę istnieje! Do tego książka jest bardzo romantyczna i wciągająca. 

Jeżeli chcecie poczuć świąteczny klimat albo też szukacie fajnego prezentu pod choinkę to warto wziąć tę książkę pod uwagę.
Serdecznie Wam polecam!


 


Wstyd powiedzieć ale dopiero prawie trzy miesiące po Świętach Bożego Narodzenia dotarłam do tej książki. Jakoś przez tą pandemię naprawdę mało czytałam przed świętami i ta została mi do teraz. I nie powiem, bardzo przyjemnie mi się ją czytało gdy słoneczko grzeje za oknem. Zima zdecydowanie mnie bardzo wymęczyła!

Mam bardzo duży sentyment do tych książek, bo każda potrafi przenieść w klimat jakby z dawnych czasów. Główną bohaterką jest Leontyna. Kobieta choć stara się zapomnieć o przeszłości, ta ciągle do niej wraca. Czekają na nią ciągle nieotwarte listy, które być może wywrócą jej świat do góry nogami.
Cała historia opisana w książce jest naprawdę wciągająca. Jeżeli lubicie taką niespieszną akcję, która wręczy kołysze to naprawdę znajdziecie w tej książce coś dla siebie.
Cała książka jest taka ciepła i napawa życzliwością do świata i do ludzi. Ja zawsze to lubię w tego typu książkach, że człowiek docenia miejsce w którym jest i ma chęć niesienia dobra.

Jeżeli chcecie przeczytać ciepłą i wzruszającą książkę to koniecznie sięgnijcie po ten tytuł. Na pewno jest warty przeczytania, nawet w marcu!:)

Bo nadal Cię kocham - Magdalena Kordel

 

Uwielbiam książki Hanny Cygler. To jak ta Autorka potrafi pisać wiedzą tylko Ci, którzy czytali jej książki. Tym razem mamy wspaniałą książkę na rozluźnienie przed świętami. Jeżeli chcecie się nieco pośmiać i zrelaksować to ta książka będzie dla Was jak znalazł!
 

Maria Teresa, Elwira i Jagna to główne bohaterki. Maria Teresa i Elwira są pisarkami natomiast Jagny, jest redaktorką. Maria Teresa to wykładowczyni na uniwersytecie. Ludzie uwielbiają jej książki, jednak kobieta ma problem ze sobą. Nie dba o siebie, ma problemy rodzinne i tak naprawdę nic jej się w życiu nie układa.

Elwira to pisarka kryminałów. To zupełne przeciwieństwo Marii Teresy. Elwira uwielbia dobrze wyglądać. Drogie kaszmirowe szale, szpilki, to coś co zdecydowanie ją wyróżnia. Jednak sam wygląd zewnętrzny to nie wszystko. Fani nie dają jej spokoju i oskarżają ją o zabicie kota. Czy uda jej się pod maską pozornie idealniej udobruchać rozemocjonowanych czytelników?

Jagna to redaktorka. Rzuciła wszystko wraz z chłopakiem i wyjechała do Warszawy. Tu zaczęła nowe życie. Czy uda jej się odbudować wszystko to co zostawiła za sobą?

Ta książka to nie kolejna świąteczna powieść o miłości a prawdziwe życie kobiet, które mają swoje problemy, rozterki, chwile smutku i radości.
Jeżeli szukacie książki, która Was wzruszy, a jednocześnie pozwoli śmiać się w głos, to jest to idealna pozycja dla Was.
Bardzo polecam!

Złodziejki Świąt - Hanna Cygler



Na całe szczęście nie przyszło nam przeżywać świąt w czasie wojny. Jednak gdy wojna panowała na świecie czas nie przestał płynąć. Każde święta, które nadchodziły zapadały w pamięć bo nie były to święta z całą rodziną, z górą prezentów i jedzenia.


Aby choć trochę zapomnieć o tym co się dzieje i poczuć namiastkę domu, po cichu śpiewało się kolędy na tyłach baraku. Żywa choinka była szczytem marzeń, zastępowano ją chociażby tekturową. Na stole nie było 12 potraw. Cudem zdobyte jedzenie było jak rarytas w te dni. Skąd to wiem? Właśnie z tej książki. To jedna z najsmutniejszych książek jakie przeczytałam do tej pory w temacie świątecznym ale za to jaka prawdziwa.

Takie książki pozwalają docenić to w jakich czasach żyjemy. Owszem walczymy z pandemią. Pewnie wielu z Was nie spotka się z bliskimi na święta, a jeżeli już to w wąskim gronie ale po tej książce, doceniłam nawet ten fakt.

Jeżeli szukacie książki, która Wami wstrząśnie ale też pozwoli docenić to co mamy, to koniecznie po nią sięgnijcie. Ja uważam, że jest to też świetny pomysł na prezent! Takie książki dają do myślenia i naprawdę pozwalają stanąć i zastanowić się nieco nad swoim życiem.

Polecam!

 

Powolutku zbliża się okres, w którym takie książki będą wprowadzały nas w okres świąt Bożego Narodzenia. Tym tytułem rozpoczynam serię recenzji, w których poznacie tegoroczne świąteczne tytuły książek wartych uwagi.

Ben, samotnie wychowuje swoją dziesięcioletnią siostrzenicę.  Rodzice dziewczynki zginęli w wypadku, więc mężczyzna stara się zastąpić rodziców najlepiej jak potrafi. Niestety im większy nadmiar obowiązków tym gorzej radzi sobie z codziennymi wyzwaniami, a tych nie brakuje.

Oprócz wychowania Astrid, Ben każdego dnia podejmuje szereg trudnych decyzji w swojej pracy. Gdy dowiaduje się od swojej szefowej, że ta chce zaprzestać wspierania schroniska dla bezdomnych zwierząt wie, że będę z tego kłopoty. Sam nie popiera tej decyzji ale szefowa jest nieugięta.

Drugą główną bohaterką jest Ally. To właśnie jej dziadkowie prowadzę owe schronisko, które już za chwilkę przestanie być wspierane przez miasto.
Ally i Ben stają na głowie aby pozyskać właściciela dla każdego bezdomnego psa. Ale czy ludzie otworzą swoje serca na psią miłość?
I przede wszystkim czy Ally i Ben są gotowi otworzyć swoje serca, na to co szykuje im los?

"Na święta przytul psa" to książka, która zaczaruje Was magią tego świątecznego czasu. Jeżeli do tego kochacie psy to miłość jest gwarantowana.
Nie oczekujcie od tej książki zbyt wiele. To jest piękny świąteczny romans z pieskami potrzebującymi pomocy w tle. Ja od takich książek oczekuję przede wszystkim świątecznej atmosfery! I tu jej nie brakuje:) Polecam!


Na święta przytul psa - Lizzie Shane


Jaśmina miała wszystko. Kochającą rodzinę, super chłopaka, oddane przyjaciółki, psa i pracę, która sprawiała jej przyjemność.
Tak jednak myślała tylko ona, bowiem zarówno przyjaciółki jak i rodzina, nie wiedzieli co dziewczyna widzi w swoim chłopaku.

Gdy pewnego dnia, okazuje się, że chłopak zwiał zostawiając ją z długami, Jaśmina rozumie co też kierowało jej bliskimi, gdy doradzali jej nie być tak ufną.
Gdy wydaje się być wszystko na straconej pozycji, w jej życiu pojawia się mały chłopiec i Nieświęty Mikołaj.
Czy magia świąt naprawdę istnieje?:) A może to tylko zbieg okoliczności?

Przyznam, że choć główna bohaterka jest naiwna jak nie wiem co i tak strasznie mnie denerwowało jej zachowanie, to książkę czyta się bardzo dobrze.
Jest to idealna lektura na ten świąteczny czas i jeżeli szukacie czegoś lekkiego co Was wprowadzi w nastrój i sprawi, że być może uwierzycie w magię świąt, to polecam!


No i serdecznie polecam Wam książki Magdaleny Kordel pod choinkę.
To cudowny pomysł na prezent!

Nieświęty Mikołaj - Magdalena Kordel

 

"Stokrotki w śniegu" to jedna z moich ulubionych książek Evansa. Świadomie to piszę, bo sporo ich już czytałam, a tę czytam drugi raz.

"Stokrotki w śniegu" pierwszy raz czytałam gdy była wydana w mniejszej wersji i w białej okładce.
Z przyjemnością do niej wróciłam i przyznam, że zrobiła na mnie takie samo wrażenie jak za pierwszym razem.

Głównym bohaterem książki jest James Kier. Jest egoistyczny, zapatrzony w siebie i w swoje potrzeby, a do tego jest wredny i samolubny. Nie można na nim polegać, a sam siebie postrzega jako kogoś lepszego od innych.
Nienawidzą go współpracownicy, nie wspominając o rodzinie. Pewnie byłoby tak nadal gdyby wredny los nie przerwał tego pasma szczęśliwego życia.
Kiedy James ginie w wypadku, wszyscy nareszcie mogą odetchnąć z ulgą i powiedzieć na głos co o nim sądzą. Jest tylko jeden problem - James żyje, a to, co słyszy na swój temat, jest dla niego szokiem.
Czy to pozwoli mu przejrzeć na oczy i zobaczyć jak bardzo krzywdził swoich bliskich?

Książkę czyta się wspaniale, po prostu jednym tchem. To taka współczesna wersja tak dobrze wszystkim znanej "Opowieści wigilijnej" i nie będę inna jeżeli właśnie to napiszę, bo tak właśnie jest.
Jeżeli szukacie książki, która podniesie Was na duchu, to "Stokrotki w śniegu"nadają się do tego idealnie.
Polecam!

Stokrotki w śniegu - Richard Paul Evans



Sylwia wie co znaczy bieda. Wie też jak to jest polegać tylko na sobie, bo kiedyś odrzuciła miłość siostry właśnie przez pieniądze. Teraz też może liczyć tylko na siebie, bowiem mąż całkowicie się od niej odciął, a dzieci wcale nie widuje.
Oczywiście to tylko jej wina, bowiem kariera, którą kobieta robi w serialu całkowicie przesłoniła jej świat.

Śmierć siostry karze kobiecie się zatrzymać, w końcu od lat się do niej nie odzywała. Teraz już nigdy się nie odezwie, a po siostrze pozostała tylko mała dziewczynka - Julia.
Sylwia nie potrafi spojrzeć dziewczynce w oczy, w końcu nigdy jej nie widziała na oczy.
Rodzina Sylwii wie, że jeżeli ta dziewczynka wprowadzi się do ich domu, cały świat pozna ich sekrety, które skrzętnie skrywają przed prasą i fanami.
Postanawiają udawać przez święta szczęśliwą i kochającą się rodzinę, tak aby Julia uwierzyła w co to widzi.
Niestety to nie takie proste. Jak udawać kochającą się rodzinę skoro nawet nie potrafią ze sobą spędzać czasu? Sylwia nie wie o czym rozmawiać z dziećmi, nie potrafi rozgryźć tego o czym myśli mąż. Nie wie co robić w domu. Do tej pory cały swój czas spędzała w pracy.
Czy uda im się przeżyć tylko ten jeden wieczór?

Książkę czyta się naprawdę świetnie. Od początku książka wciąga i sprawia, że trudno się od niej oderwać. "Tylko jeden wieczór" to wspaniale napisana opowieść, która jest niesamowicie budująca! Po takiej lekturze człowiek jest pewny, że może góry przenosić i że wszystko co złe w końcu  kiedyś minie.
Jeżeli szukacie książki na ten świąteczny czas to myślę, że ten tytuł będzie idealny.

Tylko jeden wieczór - Krystyna Mirek



Alex wiódł szczęśliwe życie u boku żony, która po kilku latach małżeństwa po prostu odeszła z innym.
Po 11 miesiącach mężczyzna nadal nie potrafi się pozbierać i pewnie nadal by tak było gdyby nie to, że trafił na blog.

Pisze go pewna kobieta, która bardzo dotkliwie opisuje swoją samotność i rozdzierającą pustkę. Alex niestety nie wie ani gdzie jej szukać ani jak blogerka się nazywa. Wszystkie jej posty podpisane są LBH. Aż w końcu pewny wpis daje nadzieję na jej odszukanie.

Tak Alex trafia do zaśnieżonego miasteczka, w którym próbuje odnaleźć LBH, a przy okazji poznaje Arię, która całkowicie zawróci mu w głowie.
Czy da się uciec przeznaczeniu? Kim jest LBH i jak się potoczą sprawy z Arią?

"Tajemnica pod jemiołą" to książka, którą bardzo chciałam przeczytać, po tym jak bardzo spodobała mi się "Obietnica pod Jemiołą". Ta część już nie podobała mi się tak bardzo. Gdybym miała Wam polecać to zdecydowanie lepsza według mnie była właśnie "Obietnica pod Jemiołą". Tą książkę przeczytałam, bo gdy zacznę już czytać lubię skończyć, ale nie wciągnęła mnie tak jakbym tego oczekiwała. Dodatkowo całość jest naprawdę przewidywalna i nie mówię, że to źle, ale w tym przypadku mogłoby być trochę bardziej tajemniczo:)

Jeżeli macie ochotę przeczytajcie. Na ogromne brawa na pewno zasługuje umiejscowienie akcji. Piękna, mała, zaśnieżona miejscowość w górach. Kto by nie chciał się zaszyć w klimatycznym hotelu pośród gór? Naprawdę opisy miejsc i całej miejscowości, sprawiają, że ta książka wydaje się od razu bardziej magiczna. I mimo, że historia mnie nie wciągnęła, to sama chciałabym się tam znaleźć.


Dagna odkąd zostawiła za sobą małą miejscowość, z której pochodzi odetchnęła z ulgą. Nie chciała tam wracać nawet na święta. Młoda kobieta pracuje w telewizji, w której właśnie przekonuje widzów o magii świąt. Oczywiście ta, nijak ma się do jej życia, natomiast los ma inne plany i szef wysyła Dagnę do rodzinnej miejscowości, aby przygotowała bożonarodzeniowy reportaż.
Jej starsza siostra Bogusia nie ma łatwo. Na głowie czwórkę dzieci, rodziców, męża i pracę. Boli ją to, że nie może liczyć na siostrę, a przy tym wszystkim martwi się, że mąż ją zdradza.
Inna sprawa ma się z Polą, która w święta miała być już mężatką. Całość przygotowań dopięta na ostatni guzik ale okazuje się, że narzeczony wcale nie zamierza się żenić.
Jest jeszcze Rita, szalona singielka i Basia, którą boli, że ojciec zerwał z nią kontakty.

Wszystkie te kobiety łączy jedno. Świąteczna magia i chęć zmiany swojego życia, a jak wiemy Boże Narodzenie to idealny czas na takie zmiany.

Książkę czyta się jednym tchem, naprawdę. To nie jest taka jedna z tych świątecznych lekkich opowiastek, ale książka, która wciąga w problemy głównych bohaterek i dzięki której już w listopadzie możemy poczuć zapach świątecznej kapusty i barszczu z uszkami.
Jeżeli szukacie takiej książki, która idealnie wpisze się w klimat świąt, to koniecznie sięgnijcie po ten tytuł.




Jowita właśnie zdała sobie sprawę, że jej mąż nigdy już do niej nie wróci. Zwiał i zostawił ją z tęskniącą za nim córką bez gorsza przy duży i samotną.
Małgorzata wie, że najlepsze lata życia ma już za sobą. Teraz zostały jej już tylko rozmowy z duchami i córka, która nie chce jej znać.
Szymon nie potrafi odnaleźć się w ciągłym porównywaniem go do innych. Zawsze w tych porównaniach wypada gorzej więc mężczyzna nie czuje się z tym najlepiej.
Jest jeszcze Karolina, która nie potrafi połapać się w swoim życiu i jest z jednym, a kocha drugiego, jest samotny ojciec, który nie radzi sobie po śmierci żony z synem i jeszcze kilku innych bohaterów, którzy mają całą masę problemów.
Ale łączy ich jedno oczekiwanie na święta i świąteczna atmosfera.

Okruchy dobra to taka ciepła opowieść świąteczna, w której nie brak jest problemów innych ludzi ale przy tym daje taką nadzieję na lepsze jutro.
Każdy z bohaterów ma swoje problemy ale one są niczym gdy ktoś wyciągnie do nas pomocną dłoń i to jest w tej książce najpiękniejsze.
Myślę, że to idealna książka na ten świąteczny czas.
Polecam!




 
Eva to niepoprawna romantyczka. Wierzy w miłość od pierwszego wejrzenia. Jej wymarzony mężczyzna to ideał męskiego piękna, a jak się zakocha to na zabój.

Przed świętami dostaje zlecenie aby udekorować dom poczytnemu pisarzowi, który w tym czasie ma pisać swoją kolejną powieść w domku w górach. Pech chce, że Lucas jest w domu i za nic w świecie jego nastrój nawet trochę nie jest zbliżony do świątecznej euforii Evy. Tych dwoje ma zupełnie różne spojrzenie na świat i inne charaktery.  On nienawidzi świąt i jest skryty, ona je uwielbia i to co ma w głowie zaraz opowiada. On jest wycofany ona lgnie do ludzi. Można by tak wymieniać bez końca, ale jest też jedno co ich łączy. Samotność.

"Cud na Piątej Alei" to książka idealna na święta. Ja czytałam ją teraz w styczniu i już nie tak fajnie się czyta o spadających płatkach śniegu i choince. Mimo to fajnie było poczuć atmosferę świąt.
Co do samej fabuły, nie jest ona zbyt angażująca czytelnika, ale czyta się szybko. Gorzej z główną bohaterką, bo ona niesamowicie mnie irytowała. Gdyby nie Lucas, chyba bym nie przetrwała tego jej gadania.

Jeżeli macie ochotę na tego typu książkę, to przeczytajcie i sprawdźcie jaki cud wydarzył się na Piątej Alei.


 

Cud na Piątej Alei - Sarah Morgan



Josh nigdy nie miał psa i pewnie nadal by go nie miał gdyby nie przypadek.
Sąsiad Ryan prosi Josha o przysługę podrzucając mu psa byłej dziewczyny. Mężczyzna ma się nim zająć tylko kilka dni. Ryan się rozpływa, a Josh zostaje z Lucy i jej ciążą sam. Nie ma zielonego pojęcia o opiece nad psem, ani o psim porodzie. Gdy na świecie pojawiają się małe szczeniaczki wszystko się zmienia.
Nudne i przewidywalne życie Josha staje się pełne dzięki psiej miłości!

"Psiego najlepszego" to piękna i lekka opowieść o tym jak wiele może zmienić miłość do zwierzęcia. Jeżeli oglądaliście film Był sobie pies, który nawiasem pisząc jest absolutnie fantastyczny, to ta książka też powinna się Wam spodobać.

Jeżeli mieliście w planach czytać to mam nadzieję, że szybko po nią sięgniecie. Polecam!


 

Psiego najlepszego - W. Bruce Cameron

 

Olivia pierwszy raz od wielu lat spędzi święta z rodziną.
Nie jest to jej wybór ale nie ma wyjścia, bowiem musi odbyć kwarantannę. Razem z nią będą ją odbywać siostra Phoebe, tata Andrew i mama Emma.

Rodzina nie ma zbyt dobrych relacji.
Olivia nie potrafi do gadać się z siostrą, peszy ją zachowanie mamy, jej zbytnia troska, a z tatą od wielu lat nie rozmawiała szczerze.
Ale nie tylko ona ma problemy. Emma ukrywa przed wszystkimi, że ma raka, Phoebe ma narzeczonego, ale nie wie czy łączy ich coś wyjątkowego, czy tylko to pozory. Andrew zaś ukrywa istnienie nieślubnego dziecka.
Te siedem dni kwarantanny, które mają spędzić wspólnie, być może coś zmieni, ale czy są na to gotowi?

"Siedem dni razem" to nie jedna z tych książek, które czyta się jednym tchem ale trzeba przyznać, że autorka potrafi zaciekawić czytelnika.
Całość naprawdę wypadła całkiem nieźle i choć jest to jedna z propozycji literatury świątecznej, nie wiem czy ponownie bym do niej wróciła.
Nie ma w niej tego ducha świąt jakiego bym oczekiwała po tego typu książce.
Mimo to całkiem w porządku się ją czyta.
Jeżeli macie ochotę na opowieść o rodzinnych problemach, relacjach rodzinnych i trochę o świętach to przeczytajcie.


 

Siedem dni razem - Francesca Hornak

  

 

Magda i jej bracia - Michał i Bartek nie poznali co to smak świąt. Odkąd w magiczny wigilijny wieczór zginęli ich rodzice, święta nigdy nie były w ich domu obchodzone.
W tym roku ma się to zmienić bowiem Magda zakochała się w mężczyźnie, który ponad wszystko ceni sobie wartości i tradycje.
Dziewczyna zastanawia się czy budowanie takiego związku opartego na kłamstwie ma sens, jednak nie chce przed świętami tłumaczyć dlaczego nie obchodzi świąt. Bracia włączają się w przygotowania i powoli wszystko zmierza ku dobremu.
Inaczej jest u Antka, który nie dość, że ma złamane serce to jeszcze boryka się z demonami przeszłości.
Zbliżające się święta, a także babcia Kalina jakoś pozwalają mu egzystować ale napływające wspomnienia nie dają o sobie zapomnieć.
Czy Magda dobrze wybrała mężczyznę do wspólnego życia? Czy Antek odnajdzie wreszcie spokój i na dobre rozliczy się z przeszłością?

"Światło w cichą noc" to piękna opowieść przede wszystkim o przygotowaniach do świąt, ale nie tylko. Cudownie opowiedziana historia ludzi, którzy gdzieś się w życiu pogubili i szukają swojego miejsca na ziemi. Całość jest tak pięknie świąteczna, że aż chciałoby się już poczuć zapach domowych pierników i gałązek świerku.

Jeżeli lubicie tego typu książki to myślę, że ta się Wam spodoba. Ja nie mogę doczekać się dalszych losów bohaterów!


 

Światło w cichą noc - Krystyna Mirek



Uwielbiam czytać takie książki przed świętami. Niesamowicie nastrajają i też pozwalają poczuć święta nieco szybciej.

Nie wiem czy pamiętacie, ale w zeszłym roku recenzowałam książkę Obietnica pod jemiołą i jak się okazuje Hotel pod jemiołą to kontynuacja tej książki. Oczywiście można je czytać osobno i wcale nie trzeba znać tej pierwszej części, ale Ci którzy ją znają, na pewno zauważą tę część wspólną.
I co najważniejsze, jest też i trzecia część! Póki co u nas jest niedostępna ale w Stanach miała premierę w zeszłym roku.

Kim ma za sobą trzy nieudane związki. Dwa narzeczeńskie i jeden małżeński. Po tym trzecim niewypale opada z sił. Nie dość, że nie ma szczęścia w miłości, to jeszcze nie potrafi spełnić swojego marzenia o tym, aby zostać sławną pisarką.
W prezencie świątecznym dostaje od ojca bilet na wymarzone warsztaty pisarskie.
Kobieta wie, że być może właśnie tam spełni się jej największe marzenie. Nie wie tylko, że los ma już przygotowany dla niej inny plan.

Hotel po jemiołą to piękna opowieść o poszukiwaniu swojego miejsca na Ziemi, o miłości, akceptacji i szczęściu. Cała akcja toczy się w okresie przedświątecznym, więc książka jest niesamowicie nastrajająca.
Jeżeli lubicie takie lekkie opowieści ze świętami w tle, to koniecznie przeczytajcie tę!

Hotel pod jemiołą - Richard Paul Evans


  Sierra od zawsze, Boże Narodzenie spędza w Kalifornii. Wraz z rodzicami prowadzi tam stoisko, na którym sprzedają choinki.
Jej całe życia właściwie toczy się wokół choinek, bo mieszka na farmie choinkowej.
Z wielkim bólem serca zawsze opuszcza swoje przyjaciółki aby grudzień spędzić z Heather - kalifornijską przyjaciółką.
Te święta mają być wyjątkowe, bowiem to być może ostatni raz będą w taki sposób spędzane. Kłopoty finansowe rodziców dziewczyny, zmuszają ich do podjęcia decyzji, czy ma sens prowadzenie stoiska w kolejnych latach.

Wszystko zmienia się gdy Sierra poznaje Caleba. Za nic w świecie nie chce się zakochać, ale chłopak tak ją ujmuje, że wszystko toczy się zbyt szybko. Czy stoisko choinkowe ma szansę przetrwać? Jaką tajemnicą skrywa Caleb? I czy tych dwoje ma szansę na miłość?

Autora tej książki pewnie znają wszyscy z głośnego tytułu "13 powodów". Ja czytałam wszystkie książki, które ukazały się w Polsce i muszę stwierdzić z bólem serca, że ta szczególnie mnie nie ujęła, a szkoda.
Choć na pewno wielkie brawa należą się za wspaniały klimat świąteczny. Aż zapragnęłam świąt! Te wszystkie choinki, zapach gałązek świerkowych, miętowych lasek i ciasteczek, aż emanował z tej książki! No i absolutnie piękna okładka.
Naprawdę książka jest cudowna w tych aspektach, ale sama historia mną nie wstrząsnęła.
Ot, taki lekki romans.
Ale jeżeli chcecie się wprawić w świąteczny nastrój, to ta książka jak najbardziej Wam w tym pomoże.

 

Światło - Jay Asher


Klementyna całe życie podporządkowała babce Agacie, córce Dobrusi i piernikom.
I pewnie byłoby tak nadal gdyby nie to, że jest już u szczytu wytrzymałości. Dlaczego?
Zbliżają się święta sezon piernikowy w pełni, a babka ma kolejny atak.
Pakuje się i idzie szukać Bóg wie czego. Klementyna ma naprawdę dość. Nie chce już dłużej robić tego swojej córce, ale nie wie też co zrobić z babcią, która nieco się gubi w swoim życiu.
Decyduje się skorzystać z zastrzyku uspokajającego i choć na chwilę dać odpocząć sobie i córce.
I to właśnie tej nocy gdy córka śpi w pokoju obok, a babka zasnęła po końskiej dawce leku, w Klementynie coś się zmienia. A wszystko za sprawą kamieniczki z piernika.
Jesteście ciekawi co wydarzy się w życiu tych trzech kobiet?
Koniecznie sięgnijcie po "Serce z piernika"!

Muszę Wam powiedzieć, że bardzo lubię takie książki i uważam, że przed świętami tego typu lektury są jak znalazł. Nic tak dobrze nie wprowadza w nastrój świąt, jak dobra świąteczna książka.
Ta oprócz tego, że zachce się Wam piernika, rozśmieszy Was do łez i sprawi, że zapomnicie o całym świecie.
Mam nadzieję, że moja rekomendacja sprawi, że w Waszych domach jeszcze przed świętami pojawi się "Serce z piernika".
Polecam!

Serce z piernika - Magdalena Kordel


Cześć!

Mam na imię Iza i od zawsze jestem zakochana w książkach. Moja pasja do czytania towarzyszy mi od najmłodszych lat, a blogowanie stało się naturalnym przedłużeniem tej miłości. Pisanie o książkach to dla mnie nie tylko hobby, ale prawdziwa radość, którą dzielę się z innymi. Jeśli również kochasz literaturę, zapraszam Cię do mojego świata, pełnego inspiracji i pasji do słów!