Autorka: Becca FitzpatricTytuł: CrescendoWydawnictwo:
Cały rok czekałam na drugą część Szeptem i jak już dostałam ją w swoje ręce i zaczęłam czytać to pochłonęłam ją w tak zastraszającym tempie, że teraz mi przykro,że to już koniec.
Nora - główna bohaterka nadal zakochana jest w zabójczo przystojnym i mrocznym Patchu. On uratował jej życie, a ona wyrwała go z wiecznego potępienia. Wydają się byś sobie przeznaczeni. Coś jednak stoi na przeszkodzie ich szczęścia. Patch wydaje się być zamieszany w tajemniczą śmierć ojca Nory, a jej samej grozi wielkie niebezpieczeństwo. Czy Patch zdąży na czas?
Oczywiście ja jestem zachwycona. Zdaje sobie sprawę, że książka to właściwie kawałek romansu dla młodzieży + elementy science-fiction ale Szeptem od razu podbiło moje serce i to samo stało się z Cresscendo i nic na to nie poradzę.
Najgorsze jest to, że na kolejną część przyjdzie czekać do października:(
Przeciwnicy tego typu książek, pewnie zastanawiają się co takiego jest w książce, że podbiła serca wielu czytelników. Mnie wydaje się, że to sprawa pióra autorki. Pisze w tak fajny i przystępny a zarazem realistyczny sposób, że nie ma możliwości żeby czytelnik się nie zainteresował. Ponad to pomysł z upadłymi aniołami i historia napiętnowania czy tajemniczego kogoś zwanego Czarną Ręką jest taką jakąś nowością, bo wampiry są już trochę przereklamowane.
Co do głównych bohaterów. Nora według mnie to rozhisteryzowana nastolatka,która nie umie otworzyć buzi żeby porozmawiać,Patch natomiast jest uparty jak osioł. Strasznie mnie denerwowali przez całą książkę. Ale tak stało się! I tak ich uwielbiam. Pewnie miliony nastolatek chciałyby być na miejscu Nory.
Ponadto okładki są cudne i tak pięknie wyglądają na półce.
Nie gniewajcie się na mnie za te wzniosłe teksty, ale po prostu uwielbiam tą serię i nic na to nie poradzę:D
Napiszcie swoje refleksje po lekturze jak już czytałyście:) Chętnie poczytam:)