

Głównymi bohaterkami są trzy kobiety z rodu Beauchampów: Joanna, Freya i Ingrid. Kobiety to czarownice! Tak! Nawet nie wiecie jaka byłam zaskoczona. Uwielbiam czarownice, a wydawca nic o tym fakcie nie wspomniał!
Te trzy kobiety wiele w życiu przeszły. Skazane w Salem, wiele lat temu za czary nie mogły używać magii. Teraz powoli starają się przemycać ją w swojej codzienności, co niestety nie wyjdzie im na dobre.
Freya, jest najbardziej wyzwolona z całej trójki. Ubiera się wyzywająco, ale jest przy tym bardzo ujmująca i kobieca. Wszystko czego dotknie zamienia się w przysłowiowe złoto. Potrawy,które podaje zawsze są pyszne, a drinki, które serwuje w barze mogą zdziałać cuda, w sferze miłosnej i sensualnej.
Ingrid - to cicha i spokojna dziewczyna, która realizuje się pracując w bibliotece. Swojej magii zaczyna używać lecząc innych. Oczyszcza organizmy kobiet, pozwalając im zajść w ciążę, łączy ze sobą pary za pomocą supełków i pomaga w innych równie ważnych sprawach zdrowotnych i miłosnych.
Joanna, swoją magię wykorzystuje do zabawy z malutki Tylerem. Gdy kobieta zajmuje się chłopcem, żołnierzyki ruszają na wojnę, maskotki mówią, a ciasto,które jeszcze przed chwilą było zwęglone, wygląda cudownie.
Wydawać by się mogło, że kobiety nie robią nic złego... Niestety używanie magii nie wyjdzie im na dobre..
Podczas przyjęcia zaręczynowego Frei, kobieta pozna brata swojego wybranka, a to będzie pierwszy krok w drodze zatracenia.Ten krok. zmieni życie nie tylko czarownic ale wszystkich ludzi w mieście.
Jeszcze nie wiecie, ale zostały otwarte drzwi, przez których szczelinę, sączy się ciemność...
Książka jest REWELACYJNA.Motyw czarownic jest mi bardzo bliski i jestem trochę zawiedziona

Nie spodziewałam się tak dobrej książki to po pierwsze. Po drugie bardzo podoba mi się sposób przedstawienia historii. Nie ma długiego wstępu, akcja od razu rusza z miejsca, a po drodze dowiadujemy się o przeszłości bohaterek. Po trzecie, jest napięcie! Nie sztuczne, ale prawdziwe. I oczywiście od początku, w czytelniku budzi się detektyw,który posiada ogromną chęć odkrycia zagadki.
Dodatkowo, koniec jest tak zaskakujący, że właściwie nie można stwierdzić czy książka skończyła się dobrze czy źle:)
Wiem jedno. Według mnie koniec zwiastuje, że będzie kontynuacja!
Czy na pewno? Nie wiem, ale się dowiem:)
Zamierzacie przeczytać?
Koniecznie należy zwrócić uwagę na naszą zachwycającą okładkę!
I na koniec zwiastun książki, jestem pewna, że fani tego typu literatury przepadną!
Czarownice??? Tego się nie spodziewałam... No ale zapowiada się bardzo ciekawie ;) No pewnie, że przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńMuszę przeczytać!! Mam na tę książkę niezły apetycik:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Już sam tytuł i okładka przykuły moją uwagę. Potem w Twojej recenzji zobaczyłam słowo "czarownice" i wpadłam po uszy. Tym bardziej, że uważasz, że książka jest rewelacyjna, więc z wielką chęcią ją przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńKamykowy - ja też wpadłam po uszy, jak odkryłam, że to czarownice!:)
OdpowiedzUsuńBujaczku - ja też nie:P Zastanawiam się jak wydawca mógł pominąć tak istotną informację:D
Może celowo?:)))
Chyba nie jestem do końca co do niej przekonana :)
OdpowiedzUsuńOstatnio też interesują mnie czarownica. Chciałabym przeczytać :)
OdpowiedzUsuńO kurczaczek :D nie spodziewałam się, że będą czarownicę. Musze przyznać, że zaciekawiło mnie to :)
OdpowiedzUsuńPatrząc na okładkę nie skojarzyłabym tej książki z czarownicami:) A że ja czarownice lubię (w dzieciństwie zawsze wolałam czytać o czarownicach niż nudnych księżniczkach;)), to z chęcią sięgnę po 'Zapach spalonych kwiatów' :)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, ogólnie Da la Cruz znam tylko z ksiązki Błękitnokrwiści, która według mnie nie była ciekawa :)Też bardzo lubię książki o czarownicach, niedawno przeczytałam całą serię Wiedźmy Olgi Gromyko :)
OdpowiedzUsuńtak strasznie kusisz ,że nie sposób się oprzeć :D
OdpowiedzUsuńtematyka nie do końca mi odpowiada, ale lubię zaskakujące zakończenia, więc kto wie :)
OdpowiedzUsuńMam wielki apetyt na tę książkę, czarownice to ja bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńJuż mi się podoba, bo ja uwielbiam wszystko co z czarownicami związane :)
OdpowiedzUsuńSięgnę, chociaż autorka zraziła mnie do siebie swoją serią o Błękitnokrwistych
OdpowiedzUsuńO, o czarownicach dawno nic nie czytałam, a tutaj zapowiada się świetnie, więc chętnie :)
OdpowiedzUsuńNo ja jestem wlasnie na fali "czarownic" :)
OdpowiedzUsuńdodaje do poleczki Chce przeczytac :)
Wow, ale mi zrobiłaś smak!
OdpowiedzUsuńA ja nie przeczytam. Wszystkie (dosłownie!) książki tej autorki, które czytałam były beznadziejne; styl, język - koszmar! Więc do pani De La Cruz jestem zniechęcona chyba na zawsze.
OdpowiedzUsuńNa początku nie miałam na nią ochoty za bardzo. Błękitnokrwiści mnie średnio zachwycili.
OdpowiedzUsuńWidzę, że tutaj za piękną okładką także i treść więc chcę ją przeczytać :d
Uwielbiam książki o czarownicach! :) Po Twojej recenzji książka musi się znaleźć u mnie na półce :)
OdpowiedzUsuńJa ze swojej strony mogę polecić "Taniec czarownic".