Czytam w różnych miejscach.Dzisiaj czytałam w busie. W kuchni przy stole, w pokoju przy stole, w łóżku też.Przy moczeniu nóg.Robiłabym to w wannie, ale nie mam do tego warunków. Przy okazji zapraszam do konkursu rocznicowego na http://natanna-mojezaczytanie.blogspot.com/.)
Ja również czytam w różnych miejscach a zależne to jest od pory roku. Gdy jest zimno (jesień i zima) w łóżku albo w pokoju na kanapie oparta o poduszki. Gdy dom już usypia, włączam cichutko radio i czytam... Gdy pora roku pozwala to na fotelu w cieniu na trawce. Nie, nie na kocu bo na kocu czytanie mnie męczy. Na trawce siedząc na fotelu, gdy trawa jest mokra od podlewania i czuć od niej chłód. Bose stopy jeżdżą sobie po trawie w tę i spowrotem, na trawce stoi schłodzone babskie piwo (typu warka cytrynowa)... A gdy pracowałam (za 8 miesięcy ponownie hura!!!) to w komunikacji miejskiej czyli godzinkę w jedną stronę i godzinkę w drugą :) W ten sposób jedną książkę czytałam jeden a max dwa dni. Dobre tempo, prawda? Czasem ludzie się na mnie dziwnie patrzyli, że szybko przewracam kartki i pewnie się zastanawiali czy ja szybko czytam czy tylko udaję... A ja szybko czytam...
Zdecydowanie łóżko tuż przed spaniem jak czekam aż Mąż się wykąpie:) tylko tam mam czas spokojnie poczytać przy moim 4 latku w ciągu dnia to nierealne:)
Łóżko zdecydowanie odpada, gdyż gdy tylko poczuję pod sobą poduszki od razu odpływam ;) I z czytania nici... Ale za to tramwaj lub autobus, wanna (toaleta również - choć niektórym to miejsce wydawać się może nieodpowiednie... ;) ).
Jestem za wolnością w wyborze miejsca do czytania, nie lubię tylko gdy ktoś czyta w towarzystwie jednocześnie uczestnicząc w rozmowie.
Czytam w niemal każdym miejscu widocznym na obrazku. W łóżku najwięcej, ale także dużo w autobusach, przy jedzeniu, w szkole, w wannie i w toalecie. Czytać można wszędzie!
Ja również najczęściej czytam w łóżku. Kiedyś też zdarzało mi się w wannie, ale nie jest to dobry pomysł, wiadomo dlaczego. Ciekawy byłby ranking: "co najczęściej czytamy ?".
zdecydowanie w łóżku:)jednak w ciągu dnia zimą czytam w fotelu, a latem na balkonie lub w ogrodzie.
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię także na mojego nowego bloga:
OdpowiedzUsuńhttp://ciszaczasija.blogspot.com/
Czytam w różnych miejscach.Dzisiaj czytałam w busie. W kuchni przy stole, w pokoju przy stole, w łóżku też.Przy moczeniu nóg.Robiłabym to w wannie, ale nie mam do tego warunków.
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam do konkursu rocznicowego na http://natanna-mojezaczytanie.blogspot.com/.)
Oczywiście łóżko :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie w łóżku :)
OdpowiedzUsuńI w pociągu - za każdym razem kiedy nim jadę :)
Ja również czytam w różnych miejscach a zależne to jest od pory roku. Gdy jest zimno (jesień i zima) w łóżku albo w pokoju na kanapie oparta o poduszki. Gdy dom już usypia, włączam cichutko radio i czytam... Gdy pora roku pozwala to na fotelu w cieniu na trawce. Nie, nie na kocu bo na kocu czytanie mnie męczy. Na trawce siedząc na fotelu, gdy trawa jest mokra od podlewania i czuć od niej chłód. Bose stopy jeżdżą sobie po trawie w tę i spowrotem, na trawce stoi schłodzone babskie piwo (typu warka cytrynowa)... A gdy pracowałam (za 8 miesięcy ponownie hura!!!) to w komunikacji miejskiej czyli godzinkę w jedną stronę i godzinkę w drugą :) W ten sposób jedną książkę czytałam jeden a max dwa dni. Dobre tempo, prawda? Czasem ludzie się na mnie dziwnie patrzyli, że szybko przewracam kartki i pewnie się zastanawiali czy ja szybko czytam czy tylko udaję... A ja szybko czytam...
OdpowiedzUsuńZdecydowanie łóżko tuż przed spaniem jak czekam aż Mąż się wykąpie:) tylko tam mam czas spokojnie poczytać przy moim 4 latku w ciągu dnia to nierealne:)
OdpowiedzUsuńTak naprawdę podpisuję się pod prawie każdą opcją, bo nie czytam jedynie w wannie (zawsze biorę prysznic) - wszystko inne pasuje! :)
OdpowiedzUsuńŁóżko zdecydowanie odpada, gdyż gdy tylko poczuję pod sobą poduszki od razu odpływam ;) I z czytania nici...
OdpowiedzUsuńAle za to tramwaj lub autobus, wanna (toaleta również - choć niektórym to miejsce wydawać się może nieodpowiednie... ;) ).
Jestem za wolnością w wyborze miejsca do czytania, nie lubię tylko gdy ktoś czyta w towarzystwie jednocześnie uczestnicząc w rozmowie.
Czytam w niemal każdym miejscu widocznym na obrazku. W łóżku najwięcej, ale także dużo w autobusach, przy jedzeniu, w szkole, w wannie i w toalecie. Czytać można wszędzie!
OdpowiedzUsuńNa kanapie :) Czyli można by powiedzieć, że w łóżku. Jak mam możliwość, to w komunikacji miejskiej, a w lato bardzo często w plenerze :)
OdpowiedzUsuńOczywiście w łóżku! :-)
OdpowiedzUsuńW łóżku, albo na rowerku treningowym :)
OdpowiedzUsuńW łóżku , na fotelu , na leżaku, w wannie , w autobusie , na balkonie ... :-) Gdzie się da.
OdpowiedzUsuńNajczęściej leżąc/siedząc na łóżku; w autobusie, w toalecie i na świeżym powietrzu (gdy jest ciepło).
OdpowiedzUsuńJa również najczęściej czytam w łóżku. Kiedyś też zdarzało mi się w wannie, ale nie jest to dobry pomysł, wiadomo dlaczego. Ciekawy byłby ranking: "co najczęściej czytamy ?".
OdpowiedzUsuń