Zawsze z niecierpliwością wypatruje kolejnych wieści o Maksiu. Tym razem razem z Maksem będziemy dbać o zdrowie. A zdrowie jest najważniejsze.
Nasz mały bohater uda się na szczepienie i do dentysty.
Każda mama wie ile kosztuje ją i dziecko szczepienie. Maks także się bardzo go obawiał, ale jak się okazało nie ma się czego bać. Szczepionka tylko tak groźnie brzmi, a w rzeczywistości czuje się ją jak ukłucie komara.
Maksa czeka także wizyta u dentysty. Niestety i u hipopotama psują się zęby. A wizyta u dentysty to podobno nic przyjemnego. Ale czy na pewno?
Przekonajcie się sami.
W ostatnim opowiadaniu Maks jest chory. Gorączka i kaszel nie dają o sobie zapomnieć i Maks czuje się już wykończony chorowaniem. Nie mogą odwiedzać go przyjaciele bo może ich zarazić i w kółko musi otwierać buzię i połykać te obrzydliwe syropy.
Wkrótce okazuje się, że nawet leżąc w łóżku można mieć niesamowite przygody!
Jakie? Przeczytajcie koniecznie:)
Za każdym razem gdy czytam Maksia musiałabym się powtarzać, bo to jedna z moich ulubionych serii dla dzieci. Uważam, że jest niesamowicie edukacyjna i bardzo atrakcyjna.
Kolorowa czcionka i wspaniałe obrazki tylko potęgują ten efekt sprawiając, że trudno się od książki oderwać.
Bardzo podoba mi się życiowe podejście do problemów, które dotyczą każdego. Wizyta u dentysty, choroba czy szczepienie to codzienność, a przecież lepiej się choruje wiedząc, że już ktoś przez to przeszedł prawda?
Jak zwykle polecam!:)
