
Tytuł: Były sobie świnki trzy
Wydawnictwo:
Olga Rudnicka jako pisarka dała się już poznać czytelnikowi z różnych stron. Mimo to, uważam, że takie powieści jak ta, są jej znakiem charakterystycznym. Dobry humor, plus jakaś kryminalna intryga i jest książka, której nie da się odłożyć tak szybko na półkę.
Jola, Marta i Kama to dobre przyjaciółki. Oprócz przyjaźni łączą je jeszcze dwie rzeczy, bogaci mężowie i chęć pozbycia się ich. Gdy więc zostaje postawiony krzyżyk na każdym z nich, rozpoczyna się planowanie, który pierwszy pójdzie do piachu. Nie jest to takie proste, bo kobiety raz, że muszą pozbyć się mężów bez zwracania na siebie uwagi, a dwa, że muszą coś z tego mieć. Trzeba wybadać czy też mężczyźni nie zostawią je bez grosza przy duszy...w końcu nie o to w tym chodzi.
"Były sobie świnki trzy" to książka tak nieprawdopodobna, że naprawdę nie trzeba nic więcej dodawać. Doskonały humor i intryga, która praktycznie wykonała się sama, sprawiają, że akcja nawet na moment nie zwalnia.
Jeżeli lubicie takie charakterne książki z dobrą fabułą, różnorodnością bohaterów i z dużą dawką humoru to jestem pewna, że ta także Wam się spodoba.
Ze swojej strony polecam!
Nie miałam jeszcze przyjemności zapoznania się z twórczością Rudnickiej, więc cieszę się, że akurat ten tytuł czeka na czytniku. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam humor Olgi Rudnickiej, książkę mam już u siebie więc mam nadzieję, że szybko uda mi się przeczytać. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWszystkie książki Autorki są świetne :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam żadnej książki Rudnickiej, ale wszyscy polecają jej książki, więc na pewno zapoznam się z jej powieściami :)
OdpowiedzUsuń