Autorka: Katarzyna Misiołek
Tytuł: Ironia losu
Wydawnictwo:
Marzena ma wszystko czego chciała. Wspaniałego, kochającego męża, dobrą pracę i ...kochanka.
Tego drugiego może by i nie chciała, gdyby wystarczał jej mąż. Ale Hubert to za mało. Do całkowitego poczucia szczęścia, potrzebny jest jej też Jacek.
Kobieta lawiruje pomiędzy łóżkiem męża, a łóżkiem kochanka, brnąc w kłamstwa coraz głębiej.
Nie wiadomo kiedy by się to skończyło, ale jedno wydarzenie, pociągnęło za sobą kolejne i stała się tragedia.
Dwie rzeczy pozostają pewne. Nigdy nie da się ukryć romansu, a kłamstwa zawsze ujrzą światło dzienne. Pytanie tylko kto na tym najbardziej ucierpi?
"Ironia losu" to kolejna fantastyczna książka Autorki. Gdy już widzę coś nowego w zapowiedziach, zawsze biorę, bo wiem, że się nie zawiodę. I tak też było tym razem. Książka niesamowicie wciąga i od początku bardzo angażuje czytelnika.
Ciągle zastanawiam się czy polubiłam Marzenę i czy ją rozumiałam. Ale nie. Nie polubiłam jej i nie zrozumiałam, po co to wszystko. O ile rozumiem fakt, że mogła się zakochać w kimś innym, to nie potrafiłam zrozumieć po co jest w dwóch związkach. No i to jej wyrachowanie, no bo jak to inaczej można nazwać? Chyba, że głupotą.
Książka jest naprawdę emocjonalna i świetnie się ją czyta!
Mam nadzieję, że pojawi się kontynuacja, bo koniec książki trochę na nią wskazuje:)
Polecam!