
I co najważniejsze nie narzuca nam swojej opinii o małżeństwie. Wiadomo po traumatycznym przeżyciu jakim był rozwód nie była zbyt chętna do wejścia ponownie w związek małżeński. Ale czy zmieni zdanie, jak to wszystko się rozwiążę, i czy miłość ją uskrzydli. Tego i wielu innych rzeczy dowiecie się z książki.
Po przeczytaniu I że Cię nie opuszczę miałam wrażenie, że wiem wszystko o życiu autorki. W tak fantastyczny sposób pokazała nam cały swój świat. Nie tylko te dobre rzeczy, ale też te złe.
Chciałam Wam powiedzieć, że nie kierujcie się tylko opiniami. Do książek Elizabeth trzeba sięgnąć samemu i z własnej woli. A wtedy przekonacie się czy warto było ją przeczytać czy nie.
Podejrzewam, że ile czytelników tyle zdań:)