
Zapachy potraw przyciągały mnie do tej książki jak magnes. Odkąd ukazała się w zapowiedziach miałam ogromną ochotę ją przeczytać.
Czuję się usatysfakcjonowana ponieważ nigdy jeszcze nie czytałam książki, w której taką ogromną rolę odgrywa jedzenie, poza tym nawet nie wiedziałam, że można w taki sposób pisać o jedzeniu!
Pewnie zastanawiacie się w jaki? Otóż z taką fascynacją i pasją. Nie jakieś suche przepisy z dopisanym na końcu smacznego. Każda z potraw zawartych na stronie książki ma swoją historię.
Wspólne celebrowanie posiłków, zachwycanie się wyglądam i zapachem potraw, cudowne aromaty kawiarni i restauracji, uroki gotowania dla bliskiej osoby to wszystko znajduje się w książce!
Elizabeth - główna bohaterka opowiada o urokach i wadach życia w obcym miejscu, o tym jak ciężko pogodzić tęsknotę za krajem z miłością do mężczyzny.
Bohaterka przeżywa swój romans z Gwendalem-boskim francuzem i z francuską kuchnią, która zawładnęła jej podniebieniem na dobre.
Dzieli się z czytelnikami przepisami, które sama wypróbowała. Dlatego sami w domowym zaciszu możemy spróbować francuskiej kuchni
Jedyną wadą tej książki jest to, że ciągle chce się jeść.
Jak nie myśleć o jedzeniu skoro bohaterka takie pyszności zajada?
Chciałam od razu zaznaczyć, bo czytałam różne opinie na temat tej książki, że jeżeli ktoś chcę znaleźć w niej ambitną lekturę to z pewnością się zawiedzie. Ta książka to przede wszystkim lekka opowieść o miłości do mężczyzny przeplatana miłością do kuchni. Nie ma w niej żadnej ukrytej filozofii.
W każdym razie jeżeli uwielbiacie czytać o potrawach, w tej książce przeżyjecie swój pierwszy bądź któryś z kolei romans z francuską kuchnią (mój był pierwszy)
Polecam!
Czytałam ją całkiem niedawno i zgadzam się, że to lekka i przyjemna opowieść:)).
OdpowiedzUsuńMiłość do kuchni i miłość do mężczyzny? Ta książka zdecydowanie przypadnie mi do gustu!
OdpowiedzUsuńA ja właśnie zabieram się za jej czytanie, więc narazie ciężko mi skomentować, czy dobra czy zła. Napiszę jak skończę.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTylko czekam aż na dniach książka do mnie przybędzie :)
OdpowiedzUsuńKasandra - :)
OdpowiedzUsuńBookEater - w takim razie życzę przyjemnej lektury!:)
Cyrysia - czekam na opnie:D
Niedopisanie - oj tam pokus jest dużo:D
Ale mi smaka narobiłaś :)
OdpowiedzUsuńUlalala, zawsze mam problem z takimi książkami, ponieważ ich lektura na mnie tak mocno oddziałowywuje, że NON STOP jem. :D Ale bardzo chętnie bym po nią sięgnęła :)
OdpowiedzUsuńI ja skusiłam się na te francuskie smaczki i już czekam na przesyłkę :) Mam nadzieję, że mi się spodoba, a znając moje zamiłowanie do jedzenia, słodyczy i innych smakołyków i mnie książka uwiedzie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło i zapraszam do siebie :)
Zastanawiam się, czy siostrze jej nie kupić, bo ona uwielbia wszystko, co francuskie :)
OdpowiedzUsuńprzymierzałam się do kupa tej ksiazki ze 3 razy ;) chyba jednak kupie, bo mam ochote na cos lekkiego, oczywiscie do poczytania nie do jedzenia ;)
OdpowiedzUsuń