Autorka: Juliette Fay
Tytuł: Weranda pełna słońca
Wydawnictwo:
Janie- główna bohaterka książki Weranda pełna słońca to osoba, pełna złości, gniewu,i uczucia niesprawiedliwości. Jakiś czas temu jej mąż Robbie zginął tragicznie jadąc rowerem bez kasku.Od tego czasu Janie samotnie opiekuje się dwójką dzieci, pięciolatkiem Dylanem i malutką Carly.Kobieta źle sobie radzi, na wszystkich chcących jej pomóc krzyczy, łatwo wpada w złość, i wyzywa.Gdy okazuje się, że jej mąż przed śmiercią zamówił dla niej wymarzoną werandę, Janie jest zaskoczona. Tug-budowlaniec, którego wynajął zmarły mąż, zgadza się wykonać dla Janie werandę według planu męża.
Wszystko zdawałoby się iść ku dobremu gdy na horyzoncie pojawia się ksiądz Jake, wyrodna matka Janie (wyrodna według Janie oczywiście), a także niewątpliwe uczucie miłosne, którym zostanie obdarzona Janie.Czy główna bohaterka przeboleje śmierć męża i otworzy swoje serce dla innego mężczyzny?
Zapraszam!
Powiem szczerze, że książka mnie troszkę zaskoczyła spodziewałam się prostej historii miłosnej z werandą w tle, ale nic takiego nie miało miejsca. Od początku nie będę ukrywać bardzo denerwowała mnie główna bohaterka, sama nie wiem czy zdołałam ją polubić kończąc książkę. Jak dla mnie Janie była niesprawiedliwa wobec innych, zamknięta w sobie i okropnie wredna. Z czasem można było zauważyć zmiany zachowania, ale jakiś taki niesmak pozostał. Podejrzewam, że taki zabieg był celowy, ponieważ dzięki temu Janie nie ginęła wśród innych bohaterów, jej osobowość była dominująca.
Druga rzecz jaka nie przypadła mi do gustu, to pamiętnik, który pisała Janie. Książka zawierała wstawki pamiętnika głównej bohaterki co według mnie było zbędne. Często wśród tych jej notek były uczucia i rzeczy, które już wcześniej były opisywane, dlatego nie do końca dla mnie to jest zrozumiałe. Ale za to bardzo podobało mi się napięcie panujące w książce, oraz takie proste życiowe problemy: radzenie sobie ze stratą bliskiej osoby, codzienne problemy z ogniskiem domowy, opieka nad dziećmi, organizacja i powrót do normalnego życia, i wiele, wiele innych typowych problemów, które dzięki temu że zostały poruszone dodają tej książce takiej autentyczności.
Historia wcale nie była taka prosta jak na początku myślałam, owszem skończyła się trochę po mojej myśli, ale po drodze nie zabrakło różnych zakrętów i „mini” romansów.Polecam!