
Julia to zwykła dziewczyna. Prowadzi także normalne życie. Pracuje, ma rodzinę i kochającego chłopaka, który przez pracę, nie poświęca jej za dużo swojego czasu. Jedno zdarzenie, a właściwie jedno spotkanie, o którym nasza bohaterka zapomniała, burzy całe jej poukładane życie. A zaczyna się całkiem niewinnie. Bukiet kwiatów i miłosne smsy. Później listy, telefony, nachodzenie w domu i śledzenie. Po prostu koszmar. Julia z radosnej i pełnej życia dziewczyny, zmienia się w kłębek nerwów. Boi się wyjść z domu, wszyscy przyjaciele się od niej odsuwają. Zostaje sama, a ktoś kto nie daje jej spokoju twierdzi, że on jej nigdy nie zostawi...w końcu bardzo ją kocha.
Historia Julii świetnie pokazuje typowe zachowania stalkera. Dzięki książce dowiedziałam się wiele naprawdę ważnych informacji, które pozwolą skutecznie pozbyć się takiego natręta. Najgorsze jest to, że każdy z nas jest na coś takiego narażony, z tym, że nie każdy zdaje sobie z tego sprawę. Gdyby nie pomoc rodziców i chłopaka Julii z dziewczyną mogło być bardzo źle. Stalker nie myśli normalnie, dla niego możliwość posiadania wiedzy o osobie, którą obserwuje jest jak tlen. Gdy jej nie ma w pobliżu zachowuje się jak ktoś niezrównoważony. Gdy Julia uciekła, jej stalker nie pił, nie jadł, nie sprzątał, tylko obsesyjnie jej szukał. Był w stanie poruszyć niebo i ziemię, żeby ją odnaleźć.
Więc jeżeli jeszcze kiedyś pomyślicie, że chcecie mieć cichego wielbiciela zastanówcie się czy naprawdę to jest waszym marzeniem. Historia Julii świetnie pokazała, że czasem taki cichy wielbiciel to nic romantycznego, tylko pierwszy krok do zwariowania.
Polecam!
po książkę z całą pewnością sięgnę
OdpowiedzUsuńczytałam już kilka recenzji i mam na książkę coraz większą ochotę
pozdrawiam
Koniecznie chcę przeczytać!
OdpowiedzUsuńJestem świeżo po lekturze. Naprawdę sprawnie napisane, świetne czytadło, choć już nieaktualne źródło wiedzy o stalkingu. Właściwie pierwsza strawna książka Rudnickiej. Właśnie męczę "Zacisze 13. Powrót" - nie jest różowo. Ale "Cichy wielbiciel" daje nadzieję, że kolejne książki młodej autorki będą lepsze. Też polecam.
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu postanowiłam ją przeczytać. Coraz więcej recenzentów pisze opinię o "Cichym wielbicielu", a ja chciałabym przekonać się na własnej skórze, czy książka zasługuje na uznanie ;)
OdpowiedzUsuńJuż tyle pozytywnych opinii przeczytałam, że chyba będę musiała sięgnąć po tę książkę ;)
OdpowiedzUsuńDzisiaj to się nazywa stalking , z angielska , ale takie obsesyjne zachowania znane są pewno w całej historii ludzkości, tyle,że dzisiaj prześladowca ma w zasadzie nieograniczone możliwości bezpośredniego narzucania się i nękania gdyż może wykorzystywać do tego współczesną technikę.
OdpowiedzUsuńKsiążka wydała mi się interesująca więc pewno będę chciała ją przeczytać.
Mam na tę książkę ochotę. Sama autorka ostatnio zwróciła moją uwagę dzięki recenzjom innych blogerów. Póki co wypożyczyłam "Natalii 5". Może na "Cichego wielbiciela" też przyjdzie niebawem pora. :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKusząca propozycja, bo czuję, że powinnam dowiedzieć się więcej o stalkerach. Aż wstyd się przyznać, ale nic o nich nie wiem... nawet nie słyszałam o kimś takim...
OdpowiedzUsuńa z drugiej strony nie jestem pewna czy ta historia mnie wciągnie. Więc jak na razie będę miała na oku książkę i pomyśle :)
Jk dla mnie trochę za bardzo realistyczna, ale twoja recenzja mnie zachęciła, tak więc jest duże prawdopodobieństwo, że sięgnę po utwór.
OdpowiedzUsuńSpotkanie z tą autorką jest jeszcze przede mną;)
OdpowiedzUsuńBardzo chcę tę książkę przeczytać, obym miała okazję niedługo :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie ją czytam - i powiem Ci, że mam mieszane uczucia. Z jednej strony fabuła niebywale wciąga, z drugiej zwroty typu "kociaku" w ogóle nie pasują mi do całości języka;)
OdpowiedzUsuńNo, ale - doczytam do końca i wtedy się ustosunkuję;)
Pozdrawiam
Kolejna pozytywna recenzja tej książki, czyli coś w tym jest ;)
OdpowiedzUsuńPo 'Cichego wielbiciela' sięgnę z pewnością, choćby po to, aby dowiedzieć się na czym dokładnie polega ten stalking :)
P. Olgi - wszystko i wszędzie, a tą w szczególności !
OdpowiedzUsuńJeszcze przede mną, ale już niedługo ;)
OdpowiedzUsuń