"Trochę większy poniedziałek" to zbiór luźnych felietonów czy jak kto woli, króciutkich form literackich w formie mini opowiadania.
Nigdy nie czytam opowiadań, naprawdę rzadko się to zdarza bo najzwyczajniej w świecie nie lubię ich. Są za krótkie i zawsze zostawiają w czytelniku niedosyt.
Dla Katarzyny Grocholi zrobiłam wyjątek, bo bardzo lubię jej styl pisania. Jest lekki, dowcipny a przy okazji mądry i specyficzny.
Obawiałam się trochę tej książki, bo takie pisanie ni z gruszki ni z pietruszki, na różne tematy może być na dłuższą metę męczące, ale "Trochę większy poniedziałek" jest fantastyczny.
Oczywiście nadal nie jestem przekonana do krótkich form, ale tę książkę śmiało mogę polecić.
Postacie są barwne, codzienność ujęta w felietonach jest zaskakująca, a całość obfituje w radosne momenty, chwile pełne wzruszeń i tęsknot, które z pewnością obudzą w czytelniku miłe i radosne wspomnienia.
Jeżeli więc macie ochotę na lekką książkę, która swoją różnorodnością i barwnością umili Wam popołudnie, sięgnijcie koniecznie po najnowszą książkę Katarzyny Grocholi.
