Autorka: Gena Showalter
Tytuł: Alicja w krainie zombie
Wydawnictwo:
Alicja dotąd żyła prawie jak w bajce. Miała kochających rodziców i wspaniałą siostrę. Choć jej życie nie było idealne, to miała kogoś, dla kogo była ważna.
W rodzinie Alicji od zawsze był zwyczaj wracania do domu przed zmrokiem. Ojciec dziewczyny był przewrażliwiony na punkcie potworów, które zewsząd mogły wyjść i zaatakować. Alicja nie rozumiała swojego ojca, ba nawet podejrzewała go o chorobę psychiczną, do czasu, gdy przekonała się, że ojciec miał rację.
Gdy w wypadku samochodowym ginie cała rodzina Alicji, dziewczyna zostaje sama na świecie. Ma dziadków, ale to przecież nie to samo co rodzice i siostra. W dniu wypadku zmienia się coś jeszcze. Alicja pierwszy raz, widzi potwory, których tak obawiał się jej tata.
Wkrótce poznaje tajemniczego i bardzo przystojnego Cola i jego kolegów, którzy działają w dziwnej organizacji. Alicja odkryje także w sobie zdolności, o których nie miała wcześniej pojęcia.
Jesteście ciekawi?
Och no nie byłabym sobą gdybym trochę nie ponarzekała. Bo tak. Książka jest naprawdę wspaniała, czyta się ją rewelacyjnie no i co tu dużo mówić, przepadłam już na pierwszych stronach, choć to moje pierwsze spotkanie z zombie i bardzo się go obawiałam to jestem nim zachwycona!
Po drugie, niestety autorka nie uniknęła podobieństw do innych książek. Jest jakoś tak trochę Greya, trochę Zmierzchu i po trochu wszystkiego.
Po trzecie z góry wiadomo jak wszystko się skończy, choć o dziwo jakoś mi to nie przeszkadzało.
I po czwarte, schemat,schemat,schemat.
Piękna dziewczyna+ wspaniały, przystojny i tajemniczy chłopak+potwory+romans= schematyczna powieść dla młodzieży.
No nic na to nie poradzę, ale autorka nie popisała się innowacyjnością.
Alicja piękna jak z bajki, długonoga blondynka o anielskiej twarzy, normalna nastolatka, która z dnia na dzień odkrywa tajemne moce.
Cole, silny, przystojny i tajemniczy, bez reszty oddany Alicji, ma także grupę przyjaciół, którzy są na każde jego skinienie ( w normalnym życiu-nierealne).
Wiecie, chciałabym czasami poczytać coś nowego. Zresztą zapewne sięgnę po kolejną część, ale i jestem zawiedziona, że autorka nie poszła dalej i nie rozwinęła tej powieści w trochę inną stronę, nie kopiując przy okazji już powstałych historii.
Mimo wszystko polecam!