Tytuł: Nigdy nie zapomnę
Wydawnictwo:
Na okładce tej książki jest informacja, że to jedna z tych książek, którą po przeczytaniu polecę przyjaciółce. I wiecie co? Od razu założyłam, no na pewno!
Ale po przeczytaniu wiem, że mogę się pod tym zdaniem podpisać obiema rękami!
Aimee odkąd pamięta, James był najbliższą osobą w jej życiu. Poznajemy ją w momencie, w którym miała być najszczęśliwszą osobą na świecie, biorąc ślub z ukochanym mężczyzną. Niestety to właśnie w dniu zaplanowanego ślubu, żegna ukochanego podążając za trumną.
James wyjechał tylko na chwilę załatwić sprawę z klientem i nie wrócił do domu. Żmudne poszukiwania nie przynosiły efektu, do momentu, w którym morze wyrzuciło ciało na brzeg.
Aimee nie potrafi pogodzić się ze śmiercią ukochanego. Gdy po pogrzebie podchodzi do niej kobieta, która twierdzi, że James żyje, Aimee zapada się w sobie i przez kolejnych kilka miesięcy na nowo przeżywa wszystko od początku.
W końcu wydaje się, że wszystko wraca do normy, ale gdzieś z tyłu głowy ciągle jest świadomość tego, że być może James żyje, tylko dlaczego nie daje znaku życia?
"Nigdy nie zapomnę" to piękna opowieść o prawdziwej miłości i naprawdę od samego początku bardzo wciąga. Uwielbiam takie książki i jeżeli szukacie powieści, która zawładnie całym Waszym wolnym czasem to myślę, że właśnie ją znaleźliście.
Polecam!