Autorka: Shirley AbbottTytuł: Jutrzejsza miłośćWydawnictwo:Jutrzejsza miłość to książka jak sam tytuł wskazuje przede wszystkim o miłości. Autorka jednak pokazuje nie tylko szczęśliwą miłość, ale także trudną i pogmatwaną.
Ośmiu nowojorczyków łączą właściwie dwie rzeczy miłość i 11 września, kiedy to nastąpił atak terrorystyczny.
Autorka opisuje to co się zdarzyło z perspektywy bohatera, tego co czuł, co w jego życiu się zmieniło, i jak sobie poradził z traumą.
Antonia - jedna z głównych bohaterek to kobieta, która chciałaby zbawić świat, ma ponad siedemdziesiąt lat i kochanka Sam'a, który nie jest w stanie się rozwieźć z żoną Edith ze względu na dom, który jest jego drugą miłością. Brzmi zagmatwanie?
Sam - kochanek Antonii, wydaje się być porządnym facetem, ale pod koniec książki nie byłam tego aż taka pewna. Nie zdradzę dlaczego, bałabym się że za dużo Wam wyjawię:)
Edith - zastanawiałam się czy próbuje walczyć o swoją rodzinę czy zabezpiecza samą siebie? Wydawała mi się egoistką, kobietą dążącą po trupach do celu, ale tak myślę że każda kobieta na jej miejscu postąpiłaby tak samo.
Maggie - córka Anotnii, dziwna kobieta, która z jednej strony kocha swojego męża, a z drugiej go nienawidzi, ponieważ nie jest w stanie utrzymać jej i rodziny. Ma żal do męża, że jest niezdecydowany i zagubiony.
Mark - wydawał mi się kimś zdecydowanie niedojrzałym, po zamachu terrorystycznym postanawia uciec z kochanką zostawiając swoje dziecko? Kto tak postępuje? Mark, prócz tego że zdradzał swoją żonę, kompletnie nie umiał zadbać o siebie a co dopiero o swoją rodzinę. Dziwiłam się Maggie, że potrafiła żyć z kimś kto zdradzał ją z wychowawczynią swojego dziecka.
Arty- wspaniały, ciepły mężczyzna, który z pokorą? Nie wiem czy tak to można określić znosił zdrady swojego partnera życiowego Grega.
Greg - natomiast to okropna szumowina, jak był zdaje się nazwany w książce namiętnie zdradza Art'iego. Niestety losy Grega niekoniecznie skończą się dobrze o czym przeczytacie już w książce.
Są jeszcze dwie bohaterki, Allison i Candance o których wiemy zdecydowanie mniej.
Wszyscy Ci ludzie są z różnych warstw społecznych, mają różne problemy ale łączy ich tragedia, pogmatwane związki i cierpienie.
Książka nie należy do lekkich lektur. Zmusza do myślenia, i do przeżywania całej tej gamy uczyć wraz z bohaterami.
Przeczytanie jej zajęło mi dosyć sporo czasu, ze względu na właśnie na te tragiczne wydarzenia, które zmieniły życie wielu osób.
Autorka w bardzo obrazowy sposób pokazała jak jedno wydarzenie zmienia wszystko.
Mam taki niedosyt jakiś, czegoś mi brakuje w książce. A może tak miało być?
Zastanawiał mnie jeszcze tytuł Jutrzejsza miłość? doszłam do wniosku, po przeczytaniu oczywiście, że wszyscy Ci ludzi wierzyli, że JUTRO coś się zmieni. Mark wierzył, że będzie z Sophie, Maggie wierzyła, że uda jej się stworzyć prawdziwą rodzinę z Markiem, Antonia wierzyła, że Sam w końcu z nią będzie, Edith,że Sam jej nie zostawi i tak dalej, Arty, że Greg nie będzie go zdradzał i tak dalej.
Każdy z tych bohaterów wierzył, że wraz z jutrem nadejdzie lepszy dzień...
Przeczytajcie koniecznie.