

Z przypomnieniem sobie poprzednich wydarzeń już był większy problem i bardzo martwiłam się, że mniej ważne wydarzenia gdzieś mi umknęły i rzeczywiście tak było. Ale co się okazało. Otóż, autorka przewidziała taką ewentualność i między wierszami przemycała informacje z poprzednich części w taki sposób, że bardzo szybko przypomniałam sobie poprzednie wydarzenia.
Nawet nie wiecie jak cudownie jest wrócić, do tak cudownego miejsca jakim jest Cukiernia.
Z lubością wróciłam do Gutowa, do wszystkich bohaterów no i do wydarzeń,które są tak fascynujące, że bardzo trudno się nudzić przy książce, ba! Nawet się nie da nudzić;)
Nie chcę Wam opowiadać o czym jest ten tom, niech to będzie niespodzianką, poza tym jestem pewna, że kto czytał pierwsze dwie części, przeczyta także tę, ostatnią już nad czym ogromnie ubolewam.
Z przykrością kończyłam książkę, bowiem uważam, że jest to wspaniała seria i cieszę się, że została doceniona przez tak wielu czytelników.
Mam trochę pretensji do autorki, że pozostawiła nas czytelników z takim niedosytem, z takimi niedopowiedzianymi kwestiami no i oczywiście nie mogę się pogodzić z faktem, że to już koniec.
Mogę Was zapewnić, że podczas czytania niejednokrotnie zakręci Wam się łza w oku, że z ciężkim sercem będziecie odkładać tom na półkę i jestem pewna, że niebawem znów sięgniecie po pierwszą część tej fantastycznej serii.
Kończę już tę moją jakże smutną wypowiedź mając gdzieś nadzieję, że kiedyś przeboleję te rozstanie i szybko powrócę do wspaniałego świata: "Cukierni pod Amorem".
U mnie pierwsza część od dawna czeka na półce z dedykacją i ciągle brak czasu :-)
OdpowiedzUsuńJa jestem oczywiście ładnie mówiąc "sto lat za Murzynami". Pierwsza częśc leży przeczytana na półce, dwie kolejne czekają w księgarni.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie miałam sposobności poznać serii ,,Cukierni pod Amorem'', ale może kiedyś...
OdpowiedzUsuńA mi przyjdzie czekać aż do Świąt na książkę. Wiem że dostanę ją od Mikołaja ;) ale gdyby zależało to ode mnie, to już w tej chwili wróciłabym do Cukierni :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie czytałam jeszcze żadnej z części cukierni, ale dobrze wiedzieć, że są przede mn jeszcze takie "rodzynki" do przeczytania :) A długie jesienne wieczory dopiero się zaczynają :) pozdrawiam Agataą
OdpowiedzUsuńja jestem dopiero w trakcie czytania pierwszej części, ale wiem już że na pewno po trzecia też sięgnę :)
OdpowiedzUsuńNie zamierałam sięgać po tę serię, ale skoro jest tak piękna - chyba nie mam wyboru ;)
OdpowiedzUsuńPosiadam pierwszy tom, jak przeczytam to zobaczymy co będzie dalej ;)
OdpowiedzUsuńTy mi tu o trzecim jak ja nie czytałam jeszcze pierwszego i drugiego :D Ale może kiedyś się skuszę i zajrzę do pierwszego :)
OdpowiedzUsuńTo raczej nie jest pozycja dla mnie. Jakoś nie kręcą mnie takie serie.
OdpowiedzUsuńja również jestem po lekturze III części ale nie płaczę za całą serią. Na mnie cała seria nie zrobiła wrażenia jakiego się spodziewałam. Owszem, pierwsza część wciąga i z niecierpliwością czekałam, aż wezmę do rąk II część. A ponieważ nie lubię nic co wiąże się z datami (historia i książki z historią w tle) to II i III część zupełnie mnie nie zachwyciły.
OdpowiedzUsuńTyle szaleństwa dzieje się w okół tej serii, że chyba w końcu będę zmuszona przeczytać :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bardzo mi się pierwsza cześć podobała, którą niedawno dopiero udało mi się przeczytać, dlatego mam nadzieję, że szybko uda mi się dostać dwie kolejne części :)
OdpowiedzUsuńczekam niecierpliwie na przeczytanie, z braku czasu pewnie będzie to w grudniu ale nie szkodzi. bardzo mi się podobały pierwsze części.
OdpowiedzUsuńNo, ciekawa jestem tego tomu, chociaż dużo mniej niż poprzednich, bo jednak wolę wiek XIX, fin-de-siecle i międzywojnie niż drugą wojnę i PRL. Ale oczywiście, że przeczytam.
OdpowiedzUsuńPS. Wkradła Ci się literówka w tytuł notki i wyszedł Ci "Amorek" :).
Zachęcają mnie już od dawna te piękne okładki, a skoro czytanie wzbudza duże emocje, wręcz jak napisałaś, łzy, to mam ochotę już sięgnąć po pierwszy tom serii. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń