Recenzja przedpremierowa: 9.11.2011
Jestem jedną z wielu czytelniczek, która w książkach Kasi Michalak odnajduje to czego akurat w danej chwili potrzebuje. Jako, że w listopadzie oficjalną premierę będzie miała najnowsza książka: „Powrót do Poziomki” postanowiłam zrobić sobie mały „Michalakowy” maraton:)Sięgnęłam po „Rok w Poziomce” a zaraz później po „Powrót do Poziomki” i mimo, że książki już skończone nadal chodzę z głową w chmurach.
Ewa, to główna bohaterka obu książek i bardzo barwna postać. Jest roztrzepana i impulsywna, ale jednocześnie sympatyczna, kochająca i bardzo, ale to bardzo rozmarzona. W tych dwóch książkach popełni tyle głupstw, że nie sposób je zliczyć.Ale przejdźmy do „Powrotu do Poziomki” bowiem to o tej książce będzie ten post.
W „Powrocie..” czytelnik nadal pozostanie w Poziomce, gdzie króluje Ewa z Witoldem i małą Julijką. Przyjaciel Ewy – Andrzej wraz z żoną Karoliną oczekują narodzin bliźniąt. Wszystko w końcu układa się pięknie, niczym w bajce… Niestety nie na długo. Witold wyjeżdża za granicę aby zrealizować duży projekt, a później udaje się w wymarzoną podróż….oczywiście sam. Ewa wraz z córeczką czuje się odrzucona i niekochana i jak to z Ewą bywa, chce natychmiast jechać sprowadzić męża do Poziomki.Andrzej zaś, jest ścigany przez urząd skarbowy i musi porzucić żonę, dzieci i uciekać, kryjąc się przed stróżami prawa.Dzieje się także wiele innych, równie interesujących rzeczy. Jedną z nich jest przyjazd do Poziomki Jasi – niani Julijki.Wzruszyła mnie historia Jasi, którą poznacie czytając książkę.Jak ułoży się życie Ewy w Poziomce? Jakich przygód doświadczy? Zapraszam do książki.
Powiem szczerze, że gdybym przeczytała tylko „Rok w Poziomce” czułabym się niedopełniona. „Powrót do Poziomki” jest cudownym dopełnieniem pierwszej części i absolutnie rewelacyjną rozrywką. Przygody Ewy są tak barwne, że czasem zastanawiałam się jak ta kobieta przeżyła tyle lat i nadal ma się dobrze.Szczególnie przypadł mi do gustu ten opis, którego autorem jest Ewka: „ Nie mam do siebie siły! Czasami za to mam ochotę wyciągnąć z majtek gumkę i strzelić nią sobie w czoło, a po tym spektakularnym samobójstwie – za pomocą gumki – zapaść się pod ziemię”. Stwierdziłam, że do Ewy powinna być dołączona karteczka: „Przed użyciem strzelić w czoło gumką, koniecznie z majtek” no po prostu ręce czasami mi opadały. Podejrzewam, że Ewa byłaby zdolna utopić się w łyżce wody i podpalić w wannie. Ale przygody, które spotykają nie tylko Ewę ale wszystkich przyjaciół i domowników Poziomki, w tym także i zwierząt są tak bliskie mojemu sercu, że z rozrzewnieniem je wspominam.
Oczywiście nie będę tutaj pisać ile rzeczy wydawało mi się nierzeczywistych, ale właśnie to w tych książkach kocham. Wspaniałe jest to, że mogę się oderwać choć na chwilę od swoich problemów i przenieść się gdzieś, do pięknego domku, a Ewa swoją niefrasobliwością potrafi mnie rozśmieszyć do łez.Uwielbiam książki Kasi Michalak i nic na to nie poradzę:)I pewnie jak każda z Was, czekam na „Wiśniowy dworek”.