Autorka: Sandra BrownTytuł: LokatorWydawnictwo:"Lokator" to książka zupełnie nie w stylu Sandry Brown. Mimo to zachwyca i zadziwia delikatnością przedstawienia akcji.
Tytułowy lokator to David Rainwater. Mężczyzna przyjeżdża do pensjonatu, który prowadzi Ella Barron aby dożyć swoich ostatnich dni.
Ella Barron to młoda i zdeterminowana wdowa, która robi wszystko aby zapewnić godziwe życie sobie i swojemu niepełnosprawnemu synowi. Gdy na jej progu zjawia się David w kobiecie odżywają uczucia, które dawno temu pogrzebała.
Na drodze do ich szczęścia staje nie tylko okrutny los ale także wydarzenia, które na zawsze zmienią życie Elli.
"Lokator" to książka, która spodoba się chyba każdemu. Wspaniale zarysowana akcja ukazuje problem ludności w dawnych czasach, oraz prześladowania ludzi biednych i odmiennych kolorem skóry.
"Lokator" to także książka o miłości, przeznaczeniu, chorobie i śmierci. Podczas czytania nie zabraknie chwil wzruszeń.
Książkę czyta się fantastycznie i rzeczywiście trudno się od niej oderwać.
Jak już wspominałam David przyjechał do pensjonatu aby dożyć swoich ostatnich dni. Śmiertelna choroba wyniszczyła mężczyznę, a czas który mu pozostał chce dobrze wykorzystać. Od pierwszego wejrzenia zakochuje się w Elli. Kobieta ma jednak żelazne zasady. Żadnych romansów z lokatorami. Ella zdaje sobie sprawę z czasu, który pozostał mężczyźnie, ale mimo to nie potrafi powstrzymać uczuć, które w niej kiełkują.
W książce padło zdanie, które chyba jest jednym z moich ulubionych:
"- Nie odmówiłbym sobie tak pięknego romansu, nawet wiedząc, że smutno się skończy - powiedział zduszonym głosem. - A pani?"
Co o tym myślicie? Bylibyście w stanie dopuścić do romansu wiedząc, że ukochanego bądź ukochaną zżera śmiertelna choroba?
Książkę oczywiście polecam, warto ją przeczytać:)