Autor: Federico Moccia
Tytuł: Chwila szczęścia
Wydawnictwo:
RECENZJA PRZEDPREMIEROWA: 19.03.2014
Lubię czytać książki Federico Moccia, choć często nie porywają fabułą za to są lekkie i dobrze się je czyta. Tym razem niestety nie mogę tego powiedzieć, choć bardzo bym chciała, bo fabuła ma polski akcent.
Nicco to młody chłopak. Jest w szczęśliwym związku, tęskni za zmarłym ojcem, ciężko pracuje i kocha swoją rodzinę.
Gdy Alessia z nim zrywa, a siostry wpadają w tarapaty Nicco pierwszy raz w życiu czuje, że chyba nie da rady. Każdy jego dzień wypełniony jest czekaniem na znak, że jego ukochana zmieniła zdanie. Gdy pewnego dnia razem z przyjacielem spotyka na swojej drodze piękne polki, jego życie niespodziewanie zaczyna się zmieniać.
I choć nadal czeka na powrót ukochanej, w jego sercu powoli zaczyna kwitnąć miłość!
Och, książka choć ma piękną okładkę i fantastyczny pomysł, niczym nie porywa. Czytanie jej zajęło mi wieki jak na moje tempo, a wszystko z powodu tego, że wcale nie chciało mi się do niej wracać.
Gdybym ja miała takiego chłopaka jak Nicco, też bym go zostawiła. Bo choć roztrząsaniu uczuć poświęca cały swój wolny czas, to jest tak niezdecydowany, że szału można dostać.
Akcja powieści jest równie ślamazarna co nasz bohater. Idzie do przodu iście żółwim tempem. Myślę, że tak książka jest idealna na plażę, gdy chcemy niespiesznie poczytać o czymś przyjemnym. Jeżeli macie ochotę to oczywiście przeczytajcie. Ja niestety nie jestem zachwycona choć bardzo bym chciała, bo lubię książki tego autora.
Zamierzacie czytać?