Będzie dobrze kotku - Wioletta Sawicka

Autorka: Wioletta Sawicka
Tytuł: Będzie dobrze kotku
Wydawnictwo:




Nie wiem czy pamiętacie, ale już jakiś czas temu recenzowałam "Wyjdziesz za mnie kotku?".
"Będzie dobrze kotku" to kontynuacja losów bohaterów pierwszej książki i najprawdopodobniej, przynajmniej z fabuły to wynika, że to nie koniec ich przygód:)

Anna razem z Patrykiem oraz małym synkiem i dorosłą córką, wiodą prawie, że idealne życie. Jedyną rysą na ich zgodnym do tej pory małżeństwie jest chorobliwa zazdrość Patryka. Niestety, z dnia na dzień jest coraz gorzej i Anka naprawdę powoli zaczyna się dusić. Gdy oznajmia mężowi, że ma dosyć siedzenia w domu i chce wrócić do pracy, ten nawet nie chce o tym słyszeć. Oliwy do ognia jak zwykle dolewa mama Patryka, która twierdzi, że rola kobiety kończy się na garach. Jedynym sojusznikiem Anny jest jej teść i to dzięki niemu między innymi decyduje się na to, aby pomimo jasnego sprzeciwu męża, podjąć pracę.

Niestety Patryk, co było do przewidzenia, kiepsko przyjmuje wiadomość o tym, że żona pracuje i co gorsza, zarabia więcej od niego. Wkrótce do domu zaczynają przychodzić bukiety kwiatów, a także bielizna i miłosne liściki. Zazdrość Patryka, która do tej pory była chorobliwa, teraz stanie się wręcz obsesyjna. Czy to małżeństwo ma szansę przetrwać? Kto wysyła bukiety i dlaczego chce zniszczyć ich małżeństwo?
W poprzedniej części poznaliśmy także Witka i Małgosię. W tej części również będziecie mieli okazję zobaczyć co szykuje im los. Jesteście ciekawi?

"Będzie dobrze kotku" to książka, która od samego początku wciąga. Ja niestety nie lubię czytać serii rozciągniętych w czasie, bo później mało co pamiętam w kolejnych częściach. Tutaj na całe szczęście autorka zadbała o to, aby przypomnieć w fabule kilka poprzednich wątków, które już po czasie trochę z pamięci uciekły.

 Z przyjemnością powróciłam do małego mieszkania Patryka i Anki i muszę przyznać, że ten fantastyczny wizerunek Patryka, który wykreowany w pierwszej cześci w drugiej trochę ucierpiał. Jego postawa strasznie mnie denerwowała i na całe szczęście Anna trochę utarła mu nosa.

Koniec książki nieco zaskakujący, choć przyznam, że już kilkanaście stron przed końcem spodziewałam się czegoś takiego. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, ponieważ koniec książki zwiastuje kolejną część! I ja z wielką niecierpliwością już dzisiaj zacznę jej wypatrywać:)
A Wy czytaliście?
Jak wrażenia?
Zakurzona półka © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka