Autorka: Justine LevyTytuł: Nic takiegoWydawnictwo:
Odkąd pierwszy raz ujrzałam tę książkę przepadłam. Głównie ze względu na przepiękne wydanie. Nie można odmówić wydawnictwu tego, że zawsze dba o piękne wydania książek. To wydanie jest wyjątkowe. Nie chodzi nawet o projekt okładki, ale o SAMĄ okładkę. Jest jak płótno i przypomina trochę takie stare książki, które widujemy czasem w bibliotekach.
Jeżeli chodzi o samą treść, to książka jest trudna i bardzo melancholijna.
Louise to chyba jedna z najbardziej denerwujących bohaterek. Jest nie tylko w głębokiej depresji po stracie ukochanego ale także znalazła się w fazie swojego życia, kiedy nie widzi żadnej nadziei na lepszą przyszłość. Louise i Adrien byli parą wyjątkową. Myśleli, że to już na zawsze, póki śmierć ich nie rozłączy. Niestety ich małżeństwo zaczęło się psuć. Adrien spotkał kobietę idealną, i wkrótce byli zmuszeni się rozstać.
Louise czuje się nie tylko oszukana, ale także nieszczęśliwa i najzwyczajniej w świecie zgorzkniała.
Czy kobietę czeka jeszcze w życiu coś dobrego?
Nie miałam pojęcia, że książka jest tak smutna i że jest w niej tak wiele dramatyzmu. Depresja, niespełniona miłość i choroba matki tworzą mieszkankę bardzo dobijającą. Prócz tych dramatycznych wątków, w książce pokazane jest także to, że nie wolno zamykać się na nową miłość. Mimo dość trudnego przekazu książka wciąga. Pesymistyczne monologi głównej bohaterki z pewnością nie poprawiają czytelnikowi nastroju.
W każdym razie książka z pewnością spodoba się tym czytelnikom, którzy lubią takie skomplikowane relacje pomiędzy ludźmi, szczyptę dramatyzmu i odrobinę miłości:)
Polecam!