Przejdź do głównej zawartości

SOCIAL MEDIA

 


Wstyd powiedzieć ale dopiero prawie trzy miesiące po Świętach Bożego Narodzenia dotarłam do tej książki. Jakoś przez tą pandemię naprawdę mało czytałam przed świętami i ta została mi do teraz. I nie powiem, bardzo przyjemnie mi się ją czytało gdy słoneczko grzeje za oknem. Zima zdecydowanie mnie bardzo wymęczyła!

Mam bardzo duży sentyment do tych książek, bo każda potrafi przenieść w klimat jakby z dawnych czasów. Główną bohaterką jest Leontyna. Kobieta choć stara się zapomnieć o przeszłości, ta ciągle do niej wraca. Czekają na nią ciągle nieotwarte listy, które być może wywrócą jej świat do góry nogami.
Cała historia opisana w książce jest naprawdę wciągająca. Jeżeli lubicie taką niespieszną akcję, która wręczy kołysze to naprawdę znajdziecie w tej książce coś dla siebie.
Cała książka jest taka ciepła i napawa życzliwością do świata i do ludzi. Ja zawsze to lubię w tego typu książkach, że człowiek docenia miejsce w którym jest i ma chęć niesienia dobra.

Jeżeli chcecie przeczytać ciepłą i wzruszającą książkę to koniecznie sięgnijcie po ten tytuł. Na pewno jest warty przeczytania, nawet w marcu!:)

Bo nadal Cię kocham - Magdalena Kordel

 

 

Bardzo bardzo czekałam aż ta książka będzie po polsku i oto jest! I choć byłam bardzo podekscytowana jej przeczytaniem to po lekturze muszę stwierdzić, że jestem niemile zaskoczona jak bardzo autorzy są nieobiektywni!
Ten kto liczył na naprawdę rzeczową ocenę tego co tam się wydarzyło może się rozczarować. Pewnie nie jestem jedyna, nie wiem bo nie czytałam innych recenzji aby się nie sugerować ale bardzo nie podoba mi się obraz Harrego i Meghan jako pary jaki został przedstawiony w tej książce.

Od razu odniosę się tu do całości książki, bo jeżeli liczycie na różne plotki, ploteczki czy ciekawe kąski to takie się znajdą w książce i  tych akurat nie brakuje. Z ciekawszych to na przykład fakt, że w suknię ślubną Meghan był wszyty kawałek sukienki, która miała na sobie na pierwszej randce. Albo, że osoby szyjące suknie musiały myć ręce co pół godziny aby nie zabrudzić materiału. Takie informacje w książce znajdziecie. Ale jeżeli chcieliście poznać punkt widzenia autorów taki obiektywny, to tu się rozczarujecie.

Ogromny plus da książki na pewno ze względu na wkładkę ze zdjęciami. Jest to miły i uważam, że pożądany akcent w tego typu książkach. I mimo, że naprawdę rozczarował mnie trochę punkt widzenia autorów to z drugiej strony mogłam się tego spodziewać i to co jeszcze mogę powiedzieć książkę czyta się naprawdę zaskakująco dobrze i szybko!

Jeżeli więc jesteście ciekawi tej pozycji, lubicie książki o rodzinie książęcej to polecam przeczytać, bo na pewno jest to pozycja obowiązkowa pomimo stronniczości.

 


Ja się pytam gdzie były te wszystkie plannery gdy ja brałam ślub? A uważam, że taki planner to absolutny must have każdej przyszłej panny młodej. I tak wiem, że teraz mamy taką sytuację a nie inną. Nie wiadomo kiedy i czy odbędą się ślubu ale to właśnie jest doskonały czas na planowanie wszystkiego. 

Zacznę od wydania tego plannera bo jest piękne! Biało-złota kolorystyka jest tak ślubna, że aż oczy bolą. Notes jest na kółkach przez co wygodnie leży na biurku i się nie zamyka. Do tego jest lekki więc można go nosić przy sobie nie odczuwając jego wagi w torebce.

Jeżeli chodzi o środek to generalnie są w nim kalendarze 2021,2022 i 2023 więc mogą go sobie kupić Panny Młode te, które w tych latach planują swoje śluby. Jak widzicie można zacząć planować nawet trzy lata wcześniej więc nie ma się co zastanawiać i trzeba działać!




W środku jest naprawdę mnóstwo inspiracji ale także wskazówek, które pomogą Wam w organizacji tego wyjątkowego dnia. Możecie wytypować osoby, które mogą Wam pomóc i wypisać w czym będą przydatne. Możecie robić checklisty, wstępne listy gości Pani Młodej jak i Pana Młodego. Macie miejsca, w których możecie tych gości wpisać czy potwierdzili przybycie, jakie mają alergie itd.
Oprócz tego jest miejsce na propozycję menu, listy prezentów czy ustawienia stołów.

Chyba nie muszę też pisać, że ten planner po ślubie to wspaniała pamiątka prawda? Jeżeli jesteście w trakcie planowania ślubu albo być może ten czas jeszcze jest przed Wami to koniecznie zainteresujcie się tym plannerem. Jest naprawdę godny polecenia!

 


Co zawiera pudełko?

W pudełku znajduje się instrukcja do gry, 32 karty, 28 kafelków.
Gra przeznaczona jest dla 1-4 graczy w wieku od 7-107 lat, a czas jednej rozgrywki to około 20 minut.



Na czym polega gra?

Grę rozpoczyna najmłodszy gracz. Każdy z graczy dostaje komplet kafelków, z których musi ułożyć wzór znajdujący się na karcie. Kto pierwszy skończy krzyczy UBONGO! Kolejni gracze mają czas na ułożenie swoich plansz do momentu aż gracz, który skończył pierwszy skończy odliczać do 20.
Każda kartka liczy się jako punkt. Warto dodać, że są dwie wersje trudności. Łatwa i trudna. Na sam początek warto zacząć od łatwiejszej wersji. Gra trwa 8 rund. Po ostatniej następuje liczenie punktów. Wygrywa ten gracz, który ma ich najwięcej.


Moje wrażenia.

Uwielbiam grę Ubongo! Recenzowałam Wam już klasyczną grę Ubongo porównywałam Wam Ubongo z Ubongo 3D, wspominałam na blogu o klasycznej Ubongo w wersji podróżnej a ostatnia recenzja dotyczyła Ubongo Extreme również w wersji podróżnej. Tym razem przedstawiłam Wam Ubongo Trigo, które jest bardzo, bardzo podobne do wersji Extreme choć w moim odczuciu łatwiej się gra.

My zaczęliśmy od wersji łatwiejszej i powiem Wam, że tak najlepiej jest zacząć. Po kilku grach człowiek już widzi te kształty w kartach i dużo łatwiej się całość układa. My jak zwykle świetnie się bawiliśmy i jeżeli lubicie takie łamigłówki logiczne to wszystkie gry Ubongo będą dla Was idealne. Te wersje podróżne są super, bo można je wszędzie ze sobą zabrać. Polecam!

Ubongo Trigo. Wersja podróżna gry.

 


Pamiętacie może moją recenzję gry Fits?
Zostawiam Wam recenzję: Gra planszowa Fits.
Bits to taka jej siostra ale w wersji podróżnej. Gra ma bardzo podobne zasady, z tym, że duża wersja jest nieco bardziej rozbudowana i mam wrażenie, że poszczególne rundy trwały dłużej niż w tej wersji podróżnej ale zamysł jest ten sam. Kto kochał grę Tetris, czy też dużą wersję Fits, na pewno pokocha też Bits!


 

Co zawiera pudełko?

W pudełku znajdziecie 3 plastikowe pojemniki na planszę, 56 kafelków, 6 kafelków startowych, 4 plansze, 9 kart zadań, 14 kart budowy oraz instrukcja. Gra przeznaczona jest dla 1-4 graczy w wieku od 8-108 lat, a czas jednej rozgrywki to 30 minut. Od razu dodam, że gdy graliśmy we dwójkę czas jednej rozgrywki to jakieś 10 minut.


 Moje wrażenia

W grę gra się naprawdę bardzo przyjemnie i wbrew pozorom wcale nie jest to łatwe aby wygrać. Trzeba mieć sporo szczęścia aby kafelki ułożyły się tak jak mają się ułożyć.
Jeżeli szukacie gry, która będzie idealna na wyjazdy to na pewno będzie super i dla dzieci i na imprezy w mniejszym gronie.



Znacie Bits albo Fits?:)

Bits. Wersja podróżna

 


Takich książeczek w dziecięcej biblioteczne nigdy dość. Ja wiem, ze czasami jak się dziecko uprze to przez pół roku czyta się te same książki ale fajnie jest wprowadzić nowości do biblioteczki i czytać od czasu do czasu coś spoza dziennego repertuaru. Dziś chciałam Wam pokazać fajną serię, która ostatnio miała premierę. Ja pokażę Wam dwie części ale w całej serii póki co są cztery części.

 


Co najfajniejsze w tej serii. Okładki książek świecą w ciemności! Myślę, że to dla dziecka może być naprawdę super atrakcja!

Przechodząc już do samych książek. Są ślicznie wydane! Bardzo, ale to bardzo podobają mi się zaokrąglone rogi. To taki prosty zabieg, a nie musimy się martwić, że dziecko gdzieś sobie zrobi krzywdę twardą okładką książki.

 

Zarówno Smerfy jak i Muminki mają przepiękne ilustracje i jest ich całkiem sporo. Dzięki czemu książki nadają się również dla tych najmłodszych właśnie ze względu na dużą ilość ilustracji.

Przed snem fajnie jest przeczytać bajeczki, które nieco uśpią malucha i uspokoją po całym dniu aktywności. Te książki właśnie to mają na celu. A fakt, że okładka świeci w ciemności może fajną atrakcją dla dziecka przed snem gdy gasimy światło i książeczka zasypia razem z dzieckiem.

Koniecznie sobie sprawdźcie pozostałe części z tej serii, bo uważam, że są naprawdę godne uwagi!








3 bajeczki przed snem. Muminki i Smerfy

 

Od razu z okładki wita nas zdanie: jak jeść mniej mięsa. Ta książka nie jest tylko dla takich ludzi, bo na przykład ja nie mam problemu z tym aby mięsa nie jeść ale mam problem z różnorodnością w diecie. I dla takich osób ta książka również będzie idealna!

"Rośliny przede wszystkim" to książka dzięki, której odkryjecie jak bogatą można mieć dietę nie jedząc ani grama mięsa. W środku znajdziecie aż 101 przepisów fleksitariańskich. Wśród nich znajdziecie przepisy na: 

- przekąski,

- sałatki,

- zupy i chilli,

- burgery, placuszki, sandwiche,

- dania główne z warzyw, ryb i owoców z morza oraz z mięsa,

-  dodatki oraz słodkości. 

Na pierwszych stronach książki czeka na nas wprowadzenie, które pokaże nam jak gotować lepiej, czym się kierować, co czym zastępować itd.
Same przepisy według mnie są świetnie opracowane. Jedyne czego mi osobiście brakuje to kaloryczności. Będzie to dużym utrudnieniem dla osób liczących kalorie. Same przepisy wydają się być smaczne i na pewno będę próbowała większości, a kto wie może zostaną na stałe w naszym jadłospisie.


Cała wartość merytoryczna jest naprawdę na wysokim poziomie jedyne co mi osobiście się nie podoba to papier książki. Uważam, że jest kiepski jak na taką wspaniałą książkę. Ja bałabym się jej używać w kuchni gotując. Mam wrażenie, że wystarczy trochę pary i się rozpadnie. Zdecydowanie lepiej książka by się prezentowała gdyby papier był grubszy.



 
Mimo tak drobnego minusika, książka naprawdę zasługuje na uwagę i warto ją mieć w swojej biblioteczne jeżeli chcecie urozmaicić swoją dietę.

 


Z takich książek, to często nawet i dorośli mogą skorzystać. Jeżeli lubicie zajmować dziecku czas ale w takim nieco edukacyjnym wydźwięku to ta seria książeczek jest jak najbardziej dla Was. Ja Wam pokażę dwie: Cytryna i Papier ale w tej serii jest jeszcze Jajko.

 

Zacznę od wydania, bo według mnie zasługuje na uwagę. Książki zostały wydane w twardej oprawie i w środku są naprawdę piękne i użyteczne. Zacznę od części związanej z cytryną. Jak sama nazwa wskazuje główną bohaterką jest tu cytryna. Czy wiedzieliście, że cytryna unosi się na wodzie a limonka tonie? Czy wiecie dlaczego tak jest? A może chcesz napisać tajną wiadomość? Tu przyda się sok z cytryny! Jak taką wiadomość napisać? Instrukcje znajdziecie na kartkach książki!


Część poświęcona papierowi jest równie świetnie wydana. Dziecko będzie farbowało papierowy ręcznik, zobaczycie jak lata papier czy sprawdzicie jego wytrzymałość. Doświadczenia, które możecie wykonać wraz z dzieckiem dostarczy mnóstwo ciekawej i przede wszystkim praktycznej wiedzy o podstawowych elementach, które nas otaczają.


Jeżeli lubicie tego typu książki to koniecznie musicie zebrać całą kolekcję. A ja ze swojej strony mam nadzieję, że będą kolejne części tej serii.

Przygody z nauką. Papier i cytryna

 

Głównymi bohaterami tej książki są członkowie dwóch rodzin. Millerowie i Goldingowie przyjaźnią się od wielu lat. Decydują się wspólnie wyjechać w góry i odpocząć nieco od zgiełku miasta. Wyjazd każdemu ma dobrze zrobić i pewnie by tak się stało gdyby nie tragiczny wypadek, w którym ginie Finn Miller.  Ta szesnastoletnia dziewczyna to córka Ann i Jacka. Wszyscy walczą o życie tylko ona zginęła tragicznie jednak nie odeszła, bowiem nadal unosi się nad ciągle żywymi krewnymi. Czy uda się ich uratować? Czy zostaną wierni swoim przekonaniom i wartościom? Wszystko okaże się na kolejnych stronach książki, które ukażą prawdziwe oblicze przetrwania.

Przyznam się Wam, że ja uwielbiam takie książki! Trzymające w napięciu, skłaniające do refleksji i troszkę psychologiczne. Bardzo podoba mi się, że w książce świetnie przedstawieni są bohaterowie. Poznamy ich najmniejsze sekrety. Kto się kogo boi, kto unika kogo i co każdego denerwuje w tym czy w tamtym. To pozwala lepiej ich poznać przez co staramy się przewidzieć ich kolejny krok. Na uwagę zasługuje też styl pisania. Jest lekki i wciągające choć tematyka na pewno do łatwych nie należy.

Książkę czyta się naprawdę fantastycznie i można się świetnie wczuć w sytuację bohaterów. Jeżeli lubicie książki, które trzymają w napięciu do ostatnich stron, to ta, na pewno Wam się spodoba! Polecam!

W jednej chwili - Suzanne Redfearn


Cześć!

Mam na imię Iza i od zawsze jestem zakochana w książkach. Moja pasja do czytania towarzyszy mi od najmłodszych lat, a blogowanie stało się naturalnym przedłużeniem tej miłości. Pisanie o książkach to dla mnie nie tylko hobby, ale prawdziwa radość, którą dzielę się z innymi. Jeśli również kochasz literaturę, zapraszam Cię do mojego świata, pełnego inspiracji i pasji do słów!