Z zapachem wśród książek. My serenity Yankee Candle
Spore nadzieje wiązałam z tym zapachem bo wydawał mi się najbardziej odpowiedni do mojego gustu zapachowego z całej kolekcji q1. No niestety bardzo się rozczarowałam.
Zapach jest na tyle delikatny, że prawie wcale go nie czułam.
Według producenta ma pachnieć słodkimi gruszkami i orzeźwiającymi pomarańczami z dodatkiem tropikalnych kwiatów oraz subtelnego piżma.
Ja kompletnie nic tam nie czuje. Jest owszem jakiś zapach ale ja za delikatny żebym stwierdziła co tam wyczuwam, a szkoda.
Może jeszcze się skusze raz i kupię, bo może moja sztuka była jakaś wybrakowana, ale póki co z całej kolekcji najbardziej intensywny i godny polecenia był zapach Peony.
Wosk można kupić tutaj:
My serenity
Inne woski