![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEio-NOVql8jqZ2UHzxU_Dcv0TJWBKPr7ndOn_2r85yEqOja5GUP23GcOQCIWFwmtjXQRoLiYZsB14AMGftWItJKL0l7PhsFBr2g0sjJ7N_oewA_yguBo_A7328kcyK2WrGAIcYAnn7iuewX/s400/fullsizeoutput_49f.jpeg)
Driftwood
to zapach, który jest bardzo intrygująco opisywany. Według producenta ma
pachnieć wyrzuconymi przez morze na piaszczystą plażę konarami drzewa,
zaimpregnowanych morską solą i wysuszonych przez słońce. Prawda, że pięknie? I jak działa na wyobraźnię!
W rzeczywistości zapach ma w sobie coś drewnianego ale bardziej leśnego niż morskiego. Po zapaleniu
jest również wyczuwalny lekko słony aromat i to jak najbardziej kojarzy się z morzem, opisem i całą linią. Driftwood nie każdemu może
się spodobać ale ma w sobie coś przyciągającego. Trudno go opisać, dlatego warto po
prostu wypróbować.
Wosk można kupić tutaj: