200 tajemnic naturalnej zdrowej kuchni i pielęgnacji urody

Tytuły: 200 tajemnic naturalnej zdrowej kuchni
200 tajemnic naturalnej pielęgnacji urody
Wydawnictwo:




Ostatnio mam fazę na wszelkie poradniki i naprawdę sporo ich czytam. Zdecydowanie zasługujące na uwagę są te dwa, ponieważ ich treść oparta jest na zasadzie zgodności z naturą i z dewizą, że im bardziej naturalnie tym lepiej.

Zacznę najpierw od pielęgnacji urody. Wiosna, to czas kiedy intensywnie przygotowujemy się do lata. Warto dać szanse obudzić się cerze po zimie i wykonać kilka fajnych i naturalnych maseczek. Włosy, po kilku miesiącach chodzenia w czapce nie wyglądają zbyt dobrze więc też przydałaby im się dobra regeneracja. Nie będę już wspominała o skórze i zaczerwienieniach na twarzy spowodowanych zimnem. Na wszelkie mankamenty urody w tej książce znajdziecie przepis, który na 100% Was uratuje. I dodatkowo wszystko oparte jest oczywiście na składnikach naturalnych.
W środku znajdziemy rozdziały dotyczące:
- lśniących włosów
- pielęgnacji twarzy
- pielęgnacji ciała
- perfum i aromaterapii.
Jest też ogólny dział, w którym możecie dowiedzieć się jak dobierać poszczególne składniki oraz co musimy mieć, aby takie naturalne kosmetyki móc wprowadzić do swojej codziennej pielęgnacji.


Drugą książką z tej samej serii jest ta dotycząca kuchni. O ile takich książek o naturalnej żywności jest całe mnóstwo, jeszcze nie spotkałam się z konkretnie taką, która byłaby tak dobrze opracowana.
Tutaj mamy do dyspozycji rozdziały dotyczące:

- zdrowego żywienia w domu
- idealnych zakupów
- zdrowego żywienia poza domem ( rewelacyjny rozdział!)
- diet i schematów żywieniowych
- zdrowia

Całość jest fantastycznie opracowana u naprawdę niezwykle interesująca.

To co w tych książkach mi się podoba to ogrom wiedzy, która została w książkach zawarta. Jest tego naprawdę całe mnóstwo i nie są to fakty, które są dla wszystkich oczywiste. Ja o większości rzeczy, o których tutaj mowa nie miałam pojęcia. Dodatkowo książki są bardzo ładnie wydane. mają mnóstwo fotografii, instrukcji, przepisów, a także ciekawostek.

Myślę, że śmiało można te książki także kupić komuś w prezencie. Szczególnie tym, którzy cenią naturalne składniki w swojej pielęgnacji i żywieniu.
Polecam!
Czytaj dalej...

Pan tu nie stał. Demoludy. Gra planszowa

Tytuł: Pan tu nie stał. Demoludy. Gra planszowa
Wydawnictwo: 



Co zawiera pudełko?

Uwielbiam tę grę przede wszystkim za grafikę i za to, że rozgrywka jest inteligentna. 

Gdziekolwiek bym nie spojrzała wszyscy piszą, że "Pan tu nie stał" jest bardzo podobna do kultowej już "Kolejki". Niestety nie wiem, bo nie mam "Kolejki" więc nic Wam o tym nie napiszę. Póki co z wielką przyjemnością przedstawiam Wam " Pan tu nie stał! Demoludy".

W pudełku znajdziecie:
- 110 kart, w tym 90 towarów, 14 akcji, 6 dolarów;
- 25 żetonów po 5 w każdym kolorze;
- żeton ruchu "po ruchu dobierz kartę";
- 5 dwustronnych plansz z samochodami;
- 1 plansza paszportu
- DODATEK DO GRY "Pan tu nie stał" 

Gra przeznaczona jest dla minimum 3 graczy, maksymalnie do 5, czas rozgrywki to około 30 minut, minimalny wiek gracza to 10 lat.

Na czym polega gra? 

Celem gry jest zdobycie czterech żetonów z różnych państw. Gra rozpoczyna się od rozdania kart, oraz ułożenia odpowiednio żetonów. Następnie wybieramy samochód i to zdecydowanie bardzo przyjemna czynność, ale o grafice będę pisać za chwilkę. Pierwszą licytację rozpoczyna gracz, który był ostatnio za granicą. Wybiera towar z dowolnego stosu (najlepiej brać taki kolor, z którego ma się najwięcej kart, ale nie jest to warunek konieczny). Gracz kładzie wybrany towar na środku stołu i wykłada jedną lub więcej kart w kolorze wybranego towaru. Kolejnym etapem gry jest dobranie jednej karty ze stosu kart.
Następnie licytacja przebiega dalej. Kolejny gracz, podbija stawkę, lub wycofuje się z licytacji. Każdorazowa akcja kończy się dobraniem jednej karty.
Gra kończy się w momencie, gdy jeden z graczy ma towary z czterech różnych państw.

Moje wrażenia? 

Gra jest naprawdę emocjonująca, być może nie wynika tak z mojego opisu, ale trzeba naprawdę nieźle się nagimnastykować aby zdobyć jakikolwiek towar, a im więcej graczy tym trudniej, no niestety. W grze można trochę oszukiwać przeciwników, są różne triki, metody o czym oczywiście przekonacie się grając w grę, ale uwierzcie mi zabawa jest przednia. Niestety nie mogę odnieść się do tego czy gra jest podobna w jakiś sposób do "Kolejki" ponieważ jej nie mam, ale jak będę mieć, na pewno Wam napiszę.
Obiecałam też, że napiszę o grafice, która jest absolutnie rewelacyjna! Moim ulubionym momentem jest wybieranie samochodów, które są co tu dużo mówić wspaniałe!
Karty niestety podejrzewam, będą bardzo szybko się gięły, bo nie są zbyt odporne na bardzo emocjonujących się graczy. Za to pozostałe elementy gry są wykonane z porządnej grubej tektury.
Wydawnictwo jak zawsze zadbało o woreczki strunowe, do których można schować żetony i karty żeby ich nie pogubić. 

Cena gry to nieco ponad 40zł więc jest nieźle. Jeżeli zamierzaliście kupić, a jeszcze tego nie zrobiliście, zachęcam Was tym bardziej, jeżeli macie też pierwszą część. Tutaj znajdziecie dodatek do niej. Ja niestety nie mam, ale mam ją na swojej "chciej liście"
Swoją drogą może jesteście ciekawi jakie gry mam na niej?
Czytaj dalej...

Będzie dobrze kotku - Wioletta Sawicka

Autorka: Wioletta Sawicka
Tytuł: Będzie dobrze kotku
Wydawnictwo:




Nie wiem czy pamiętacie, ale już jakiś czas temu recenzowałam "Wyjdziesz za mnie kotku?".
"Będzie dobrze kotku" to kontynuacja losów bohaterów pierwszej książki i najprawdopodobniej, przynajmniej z fabuły to wynika, że to nie koniec ich przygód:)

Anna razem z Patrykiem oraz małym synkiem i dorosłą córką, wiodą prawie, że idealne życie. Jedyną rysą na ich zgodnym do tej pory małżeństwie jest chorobliwa zazdrość Patryka. Niestety, z dnia na dzień jest coraz gorzej i Anka naprawdę powoli zaczyna się dusić. Gdy oznajmia mężowi, że ma dosyć siedzenia w domu i chce wrócić do pracy, ten nawet nie chce o tym słyszeć. Oliwy do ognia jak zwykle dolewa mama Patryka, która twierdzi, że rola kobiety kończy się na garach. Jedynym sojusznikiem Anny jest jej teść i to dzięki niemu między innymi decyduje się na to, aby pomimo jasnego sprzeciwu męża, podjąć pracę.

Niestety Patryk, co było do przewidzenia, kiepsko przyjmuje wiadomość o tym, że żona pracuje i co gorsza, zarabia więcej od niego. Wkrótce do domu zaczynają przychodzić bukiety kwiatów, a także bielizna i miłosne liściki. Zazdrość Patryka, która do tej pory była chorobliwa, teraz stanie się wręcz obsesyjna. Czy to małżeństwo ma szansę przetrwać? Kto wysyła bukiety i dlaczego chce zniszczyć ich małżeństwo?
W poprzedniej części poznaliśmy także Witka i Małgosię. W tej części również będziecie mieli okazję zobaczyć co szykuje im los. Jesteście ciekawi?

"Będzie dobrze kotku" to książka, która od samego początku wciąga. Ja niestety nie lubię czytać serii rozciągniętych w czasie, bo później mało co pamiętam w kolejnych częściach. Tutaj na całe szczęście autorka zadbała o to, aby przypomnieć w fabule kilka poprzednich wątków, które już po czasie trochę z pamięci uciekły.

 Z przyjemnością powróciłam do małego mieszkania Patryka i Anki i muszę przyznać, że ten fantastyczny wizerunek Patryka, który wykreowany w pierwszej cześci w drugiej trochę ucierpiał. Jego postawa strasznie mnie denerwowała i na całe szczęście Anna trochę utarła mu nosa.

Koniec książki nieco zaskakujący, choć przyznam, że już kilkanaście stron przed końcem spodziewałam się czegoś takiego. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, ponieważ koniec książki zwiastuje kolejną część! I ja z wielką niecierpliwością już dzisiaj zacznę jej wypatrywać:)
A Wy czytaliście?
Jak wrażenia?
Czytaj dalej...

Geek Girl. Modelka z przypadku - Holly Smale

Autorka: Holly Smale
Tytuł: Geek Girl. Modelka z przypadku
Wydawnictwo:




"Geek girl" to nowa seria książek dla młodzieży. Główną bohaterką jest Harriet, która cieszy się niezbyt dużą popularnością wśród rówieśników. Na dobrą sprawę ma tylko jedną przyjaciółkę Nat, która ma zupełnie inne zainteresowania i na tym polu często dochodzi do kłótni.

Punktem spornym są także targi modowe, na które Nat siłą wyciąga Harriet. Nat, koniecznie chce pokazać się agentom, którzy także są obecni na takich targach. Odkąd pamięta zawsze marzyła o tym aby zostać modelką. Niestety nic idzie nie po jej myśli. Najpierw zostają od stóp do głów pokryte wymiocinami, następnie Harriet najpierw niszczy kilka stoisk, całkiem przypadkiem rzecz jasna, a następnie zostaje zauważona. Ona, nie Nat.

Później idzie już z górki, zdjęcia, wybieg i kariera telewizyjna. Jest tylko jeden problem. Lista osób, które nienawidzą Harriet jest coraz większa, a Nat, której wielkim marzeniem był modeling, nic jeszcze nie wie o karierze przyjaciółki. Jest jeszcze Annabel - zastępcza mama Harriet i boski Nick.
W tej wybuchowej mieszance humoru każdy bardzo szybko się odnajdzie...

"Geek Girl. Modelka z przypadku" to naprawdę powieść bardzo bogata humorystycznie. Harriet to nieco ekscentryczna osobowość, którą albo się polubi albo nie. Książka nie jest jakaś wybitnie wciągająca ale naprawdę przyjemnie się ją czyta. I ja akurat należę do tych, którzy lubią Harriet. Dobrze, że nie jest cukierkowato cudowna i idealna. Ma mnóstwo wad i dziwactw, a mimo to nie boi się być sobą.

Jeżeli macie w planach, przeczytajcie koniecznie. Ja z chęcią sięgnę po kolejne części przygód "geekowej" Harriet;)
Czytaj dalej...

Rywalki. Dziennik

Tytuł: Rywalki. Dziennik
Wydawnictwo:



Ta książka to dopełnienie całej serii. Myślę, że wszystkie wielbicielki Maxona i w ogóle całej tej "rywalkowej" serii, gdy tylko dowiedziały się, że powstanie dziennik, były przeszczęśliwe.

Teraz jest boom na wszelkie dzienniki, wiecie "Zniszcz ten dziennik"; "To nie książka" i tak dalej. Tutaj nic nie niszczymy, ponieważ ten dziennik powstał dokładnie pod tę serię aby notować w nim wszelkie spostrzeżenia, myśli, a także rysować czy sporządzać listy.

Jest wielkości zeszytu więc dziewczyny, które chcą go mieć zawsze przy sobie na pewno się nie przeciążą, nosząc go ze sobą. Oprócz poręcznych wymiarów, utrzymany jest w dziewczęcej kolorystce w książęcej czerwieni. Po tej serii spodziewałabym się raczej niebieskości albo bieli, ale ten kolor rzeczywiście jest taki wytworny, niezwykle elegancki i taki dziennikowy, o ile wiecie o co mi chodzi.

W środku każda posiadaczka lub posiadacz dziennika, ma do dyspozycji całe mnóstwo poleceń.
Między innymi trzeba:
-  napisać jaka byłaby America gdyby żyła w naszych czasach;
-  zaprojektować strój dla księcia Maxona;
-  narysować woje drzewo genealogiczne;
-  wypisać cechy księcia wykorzystując do tego litery jego imienia;
-  wykonać wzór zaproszenia.
Oczywiście poleceń jest całe mnóstwo, w końcu dziennik jest dosyć gruby.

Całość jest naprawdę wspaniała i myślę, że będzie to idealny gadżet dla każdej wielbicielki serii "Rywalki". Jeżeli wypełniacie dziennik, chętnie pooglądam, zostawcie tylko link. Ja swojego jeszcze nie zaczęłam wypełniać, bo czekam aż przeczytam całą serię, ale wiem, że niektóre z Was mają dzienniki i systematycznie je wypełniają.

Czytaj dalej...

Kotyfikacja - Jackson Galaxy, Kate Benjamin + jeden egzemplarz dla Was

Autorzy: Jackson Galaxy, Kate Benjamin
Tytuł: Kotyfikacja
Wydawnictwo:



Takiej książki chyba jeszcze na naszym rodzimym rynku nie było! Jak tylko zobaczyłam ją w zapowiedziach, wiedziałam, że to coś dla mnie.
Ci, którzy obserwują mnie na Instagramie wiedzą, że jestem szczęśliwą posiadaczką trzech pięknych kotków. Stworzenie im domu, który będzie wygodny nie tylko dla nas ale i dla nich jest trudne, nie ma co ukrywać. Każdy z nich jest inny, ma inne potrzeby, a dom jest jeden.

W książce "Kotyfikacja" autorzy doszli do wniosku, że nie trzeba stroić domu jakimiś obrzydliwymi drapakami czy legowiskami dostępnymi w sklepach, aby kot czuł się dobrze, a my zadowoleni z siebie, że spełniliśmy nasz obowiązek, zapewnienia kotu możliwe najlepszego bytu. Otóż można stworzyć dom ze smakiem zarówno dla siebie jak i dla naszych kotów.


Jackson Galaxy to gwiazda serialu "Kot z piekła rodem", który prezentowany jest w telewizji Animal Planet, natomiast Kate Benjamin to założycielka strony hauspanther.com
Na stronie pokazane są projekty sprzętów oraz gadżetów dla kotów, które pokazują, w jaki sposób stworzyć przyjazny, a zarazem atrakcyjny dom dla kotków, oraz jak budować z nimi bliskie relacje.

Zawartość książki jest niezwykła. Znajdziecie w niej mnóstwo fotografii, opisów, ciekawostek, a także gotowe projekty na dwadzieścia różnych rzeczy, które możecie wykonać samodzielnie, od legowisk, po wybiegi dla kotków.

To co najważniejsze projekty wcale nie są jakoś specjalnie wymagające. Wystarczy odrobina wyobraźni i dobrych chęci, aby stworzyć coś z czego będziemy zadowoleni my i nasz kot.

To co mi się najbardziej podoba to sporo dawka informacji o zachowaniu kota. Nasze koty uwielbiają wszelkie kartony, torebki, schowki czy zwinięty w rulon dywan. Uwielbiają psocić i gdy tylko nas nie ma od razu wskakują na najwyższy punkt pomieszczenia, żeby z góry patrzeć na wszystko i przy okazji być niewidzialnymi. Podejrzewam, że większość kotów tak ma. Nasze dodatkowo są bardzo towarzyskie i uwielbiają przebywać z nami: leżeć na kolanach, siedzieć na dworze gdy i my na nim jesteśmy czy po prostu być blisko kominka i się wygrzewać.

Każdy kot jest inny i dlatego też powstała ta książka, aby znaleźć w niej coś dla swojego kota i spróbować urządzić coś, dzięki czemu i my i kot poczujemy się dobrze.
Polecam!


********************************************************************************

Nie zapomniałam też o Was!
Wiem, że wielu moich czytelników ma w domu słodkiego futrzaka albo nawet i dwa.
Jeżeli macie ochotę na tę książkę zapraszam do wzięcia udziału w konkursie!
Oto zasady:
- Konkurs trwa od 20.04 do 27.04, wyniki postaram się ogłosić do 4 dni od zakończenia konkursu
- nagrodą jest jeden egzemplarz książki "Kotyfikacja"
- na adres zakurzonapolka@gmail.com należy wysłać zabawne, słodkie lub po prostu ulubione zdjęcie swojego kota, wraz z krótkim opisem zdjęcia (kto na nim jest, co robi itp)
- baner konkursu należy udostępnić na blogu lub facebooku czy instagramie, gdzie wolicie,
- w komentarzu zostawcie informacje, że zdjęcie zostało wysłane abym wiedziała, że na pewno doszło!
Czekam na Wasze zgłoszenia!


Czytaj dalej...

W domu Madame Chic. Jak urządzić przytulne mieszkanie i celebrować codzienność - Jennifer L. Scott

Autorka: Jennifer L. Scott
Tytuł: W domu Madame Chic. Jak urządzić przytulne mieszkanie i celebrować codzienność
Wydawnictwo:



Madame Chic zapewne znają wszyscy Ci, którzy już przeczytali "Lekcje Madame Chic".
Autorką jest niezwykle ciepła i naprawdę wspaniała Jennifer L. Scott, która oprócz opowiadania nam o tym jak być chic, prowadzi swój kanał na YT i wychowuje dwie małe córeczki.

Tym razem poruszany jest temat domu. Dom to dla każdego azyl. Miejsce, w którym odpoczywamy, regenerujemy siły, świetnie się bawimy czy po prostu przebywamy. Wszystko byłoby dobrze gdyby nie fakt, że dom trzeba sprzątać. A gdzie znaleźć na to czas, gdy trzeba jechać do pracy, ugotować obiad, po drodze zrobić zakupy i odebrać dzieci z przedszkola, do tego w przedpokoju czeka już sterta rachunków do opłacenia, a w łazience stos prania. Kiedy znaleźć czas na odpoczynek? Jaki kierunek obrać, gdy już na nic się nie ma siły, ani tym bardziej czasu?

Autorka książki coś o tym wie. Sama ma dwie małe córeczki i wielokrotnie zastanawiała się jak Madame Chic to robiła, że w jej domu nie dość, że wszystko miało swoje miejsce, to dodatkowo zawsze był obiad na stole,wszystko było posprzątane i dopięte na ostatni guzik, a madame Chic nie chodziła w porozciąganym dresie i nie marudziła, że znów wszystko musi robić sama.

Jennifer L. Scott krok po kroku opisuje jakie zmiany sama wprowadzała i co w jej domu się sprawdziło.
To co w książce mi się podoba to przede wszystkim styl, w jakim pisze autorki no i sama tematyka. Okazuje się, że w tym szaleństwie jest jakaś metoda, wystarczy tylko zmienić myślenie. Dowiemy się trochę o medytacji, trochę o szukaniu pozytywów. Generalnie książka jest naprawdę wspaniała. Znajdziecie w niej też trochę przepisów, mnóstwo wspaniałych rad, a nawet playlistę na różne okazje.
Uwielbiam Jennifer przede wszystkim za jej szczerość. W książce wiele razy podkreślała fakt, że dopóki nie zmieniła swojego myślenia jej życie wyglądało zupełnie inaczej i taka postawa daje nadzieję, że i pewne rzeczy i u nas możemy zmienić.
Wspaniale wypowiada się o wspólnych śniadaniach, mówi o tym, że dobrze jest je celebrować bez telewizji w tle, o obiadach, które wcale nie muszą być perfekcyjne, ważne, że zjedzone z całą rodziną. O wspólnych zabawach, sprzątaniu, gotowaniu, praniu, tak naprawdę o wszystkim.
I oczywiście wszystko napisane jest pięknie i z klasą.
Chciałoby się czytać i czytać. Skrycie mam nadzieję, że to nie ostatnia książka autorki, bo ja już niecierpliwie wyczekuję kolejnej!
Jeżeli jeszcze nie czytaliście, polecam!
Czytaj dalej...

Jaką żoną jestem - Linda Dillow

Autorka: Linda Dillow
Tytuł: Jaką żoną jestem
Wydawnictwo:




Bardzo lubię takie poradniki ale ten szczególnie przypadł mi do gustu. Rewelacyjnie napisany z ogromną zawartością mądrych i życiowych porad, dzięki którym każda kobieta będzie mogła stać się lepszą wersją siebie:)

Żadna z nas nie jest doskonała i zapewne o tym wiecie. W małżeństwie niestety trzeba czasami ustąpić, wziąć na wstrzymanie i przede wszystkim trzeba myśleć nie tylko o sobie ale i o partnerze.

"Jaką żoną jestem" to duchowy poradnik, naprawdę mądrze napisany. Widać, że autorka wie o czym pisze i ma lekkie pióro. Zaskoczyło mnie to, że wiele poruszanych wątków jest naprawdę tak trafnych. Człowiek nigdy pomyślał, że może coś być dla drugiej osoby irytujące, albo, że może być dana cecha uciążliwa, a jednak:)

W środku znajdziemy dziesięć rozdziałów:
1) Według projektu, nie z przypadku
2) Co tak naprawdę jest dla mnie ważne
3) Co czuje mój mąż, mając mnie za żonę (rewelacyjny rozdział!)
4) Czy jestem skłonna zmienić swoją postawę?
5) Co mi da zbliżenie się do ciebie
6) Jak to jest się ze mną kochać?
7) Dlaczego chcę być na niego wściekła
8) Czy jest możliwe, by razem wzrastać, gdy wszystko się rozpada?
9) Spojrzenie w lustro
10) Studium biblijne do reflekcji

Na samym końcu jest studium biblijne i myślę, że dla wszystkich osób będzie ono naprawdę bardzo pomocne i pozwoli zrozumieć pewne kwestie. W książce jest kilka rewelacyjnych i niezwykle ciekawych rozdziałów. Mój ulubiony to zdecydowanie trzeci, ale zaraz na drugim miejscu jest szósty. Pozwala ogarnąć swoją złość i spojrzeć trochę inaczej na różne aspekty wspólnego życia.

Jeżeli czujecie, że coś w Waszym związku zaczyna się psuć, albo może jest tak dobrze, że chciałybyście utrzymać ten stan jak najdłużej to myślę, że w obu przypadkach książka świetnie się sprawdzi!
Polecam.
Czytaj dalej...

Sałatlove - David Bez

Autor: David Bez
Tytuł: Sałatlove 
Wydawnictwo:



Uwielbiam sałatki, ale zwykle ograniczam się do tych ulubionych i nie szukam nowych przepisów. Właściwie do tej pory zastanawiam się dlaczego? Odkąd przyszła do mnie ta książka, sama nie wiem czego najpierw spróbować....

David Bez to facet, który stwierdził, że ma dosyć śmieciowego jedzenia w pracy. Przerwa na lunch była z reguły za krótka żeby zjeść coś porządnego, a każdego dnia, jedzenie posiłków śmieciowych sprawiało, że czuł się kiepsko. Postanowił to zmienić i zaczął w pracy przygotowywać sałatki.

W książce jest ich cały zbiór i uwierzcie mi, jest w czym wybierać!
W środku znajdziecie sałatki na cztery pory roku:
- Lato
- Jesień
- Zimę
- Wiosnę
Oprócz tego dowiecie się podstaw czyli jak konstruować sałatki, jak komponować składniki, jakie sosy dodawać, co jest potrzebne w pracy aby zrobić sałatkę oraz kilka słów o projekcie sałatka.
Przyznam, że ja te pierwsze rozdziały pochłonęłam w ekspresowym tempie. I rzeczywiście autor ma rację! Po co ładować w siebie tyle śmieciowego jedzenia, skoro samodzielnie dosłownie w kilka minut można przygotować pyszną i pożywną sałatkę!

To co w książce bardzo mi się podoba to po pierwsze możliwość szybkiego wykonania sałatki, po drugie informacja dla kogo sałatka jest przeznaczona, czyli dla wegan, witarian i tak dalej, oraz po trzecie fakt, że praktycznie każdą sałatkę można rozszerzyć lub zmienić na inną wersję czyli na przykład teoretycznie sałatka przeznaczona jest dla wegan, ale jeżeli komuś mięsożernemu brakuje w niej mięsa, wystarczy, że dodać do niej np kurczaka:)

Oczywiście nie będę Wam kłamać, że podobają mi się wszystkie przepisy. Niektóre są dla mnie niejadalne, ale jest mnóstwo takich, które z chęcią wypróbuję!
I naprawdę jestem bardzo podekscytowana, ponieważ to chyba pierwsza książka, która jest przeznaczona do wszystkich tych, którzy lubią jeść sałatki, bez względu na to czy są mięsożercami czy weganami:)

Dodam, że ta książka, to także idealny pomysł na prezent. Gdyby ktoś chciał zobaczyć więcej, na instagramie dodałam film, w którym pokazuję jak książką wygląda w środku:)
Polecam!
Czytaj dalej...

Terapia sokowa - Eric Quin, Briana Stockton

Autorzy: Eric Quin, Briana Stockton
Tytuł: Terapia sokowa
Wydawnictwo:



"Terapia sokowa" to wyjątkowa książka pełna przepisów na świeżo wyciskane soki z warzyw i owoców. Łącznie jest ich ponad 90! Wyobraźcie sobie, że pijecie przez 90 dni każdego dnia inny sok. Bajka.

Ja co prawda nie przepadam za sokami warzywnymi, ale za to owocowe uwielbiam i to głównie na tych skupiłam się podczas czytania tej książki.

Przepisy na soki zostały podzielone według czterech kategorii:
- rozbudzenie
- energia
- oczyszczanie
- ochrona

W zależności od tego na czym w danej chwili wam zależy, wybieracie rodzaj soku, a potem konkretny przepis. Na samym początku książki znajdziecie garstkę informacji o tym jak soki robić, na co zwrócić uwagę, kiedy wybierać jakie soki, czym je robić, czym kierować się podczas wyboru składników oraz jak je przechowywać.

Nie wspomniałam jeszcze o wydaniu książki, a jest przepiękne! Cudowna twarda oprawa, a do tego wspaniałe zdjęcia, które aż się proszą o to aby je pokazać no i do tego interesujący środek. Dzięki tym aspektom mamy książkę idealną do domowej biblioteczki i na prezent.

Myślę, że teraz na tę porę roku idealne będą soki na rozbudzenie. Czyli musimy zaopatrzyć się w mango, kiwi, świeżą miętę czy jabłka:)
Ja na dziś planuję sok o jakże pięknej nazwie miętowa pobudka.

Jeżeli lubicie soki, a nie macie pomysłu na to co połączyć żeby dobrze smakowało i jeszcze działało na Was dobrze to ta książka jest idealna dla Was.
Moją z przyjemnością dokładam do pozostałych książek z przepisami i z równie wielką przyjemnością Wam ją polecam.!
Czytaj dalej...

Druga strona chaosu. Jak przejść przez huragan zmian - Margaret Silf

Autorka: Margaret Silf
Tytuł: Druga strona chaosu. Jak przejść przez huragan zmian
Wydawnictwo:




To moje pierwsze spotkanie z autorką, ale wiem, że sięgnę również po jej pierwsza książkę, która ukazała się w Polsce. Bardzo spodobał mi się optymizm płynący z każdego słowa i mądrość z jaką wypowiada się Margaret Silf.

Nie każdy z nas lubi zmiany. Ja na przykład wolę mieć wszystko starannie zaplanowane i nie lubię być zaskakiwana. Zmiany zapewne nie tylko dla mnie są stresujące i czasami nawet te pozytywne ,mogą mieć na nas negatywy wpływ. Właśnie dla takich ludzi została stworzona ta książka.

Ale nie tylko. Zmianą jest także wyprowadzka dorosłych dzieci z domu, brak pracy mimo, że zawsze ją mieliśmy czy po prostu niespełnione marzenia, o które tak walczyliśmy.
Jak takie zmiany przetrwać? Co robić aby nie popaść w chaos?

Od razu zaznaczę, że to duchowy poradnik więc jeżeli ktoś nie lubi lub nie ma ochoty czytać całego mnóstwa religijnych porównań, wątków itp to raczej niech po książkę nie sięga, bowiem autorka całą swoją wiedzę czerpie i opiera na relacji z Bogiem. Mi to osobiście nie przeszkadzało, ale wiem, że są osoby, które nie lubią tego typu książek.
Autorka w bardzo prosty sposób pokazuje, że każda zmiana może wyjść nam na dobre o ile tylko dopuścimy taką myśl do siebie.

Jeżeli jest ktoś z Was go potrzebuje wsparcia lub nie potrafi sobie poradzić ze zmianami w swoim życiu to myślę, że książka może bardzo pomóc poukładać sobie to w głowie:)
Czytaj dalej...

Kajko i Kokosz. Przygody Wojów. Gra planszowa

Tytuł: Kajko i Kokosz. Przygody Wojów.
Wydawnictwo:



Co zawiera pudełko?

Pudełko, jak na grę planszową jest naprawdę maleńkie, ale za to gra staje się bardziej mobilniejsza i wszędzie można ją zabrać, bo nie zabiera dużo miejsca.

W środku znajdziemy:
- 70 podstawowych kart do gry
- 1 kartę bonusową, potrzebną w zaawansowanym trybie gry
- 12 różnych postaci
Gra przeznaczona jest dla osób od 8 lat wzwyż, do jedej rozgrywki może usiąść maksymalnie 5 osób, minimalnie 2 osoby. Czas jednej rozgrywki to około 20 minut. W przypadku gdy grają dwie osoby, jedna rozgrywka standardowo zajmowała nam około 10 minut.

Na czym polega gra?
 

Celem gry jest zdobycie przedmiotów z jak największą ilością dukatów i wysłanie ich do grodu. 
Gra rozpoczyna się od posegregowania kart według cyfr. Każda cyfra odpowiada ilości kart w danym stosie. Każdy z graczy wybiera postać, gdy w grze jest dwóch graczy każdy wybiera 4 postacie, gdy 3 lub 4 ilość postaci to tylko 3, natomiast gdy w grze bierze udział 5 graczy są to tylko dwie postacie. Wiadomo, im więcej graczy tym gra staje się ciekawsza i zarazem trudniejsza.

W trakcie rozgrywki każdy z graczy jeden po drugim wybiera kartę z dowolnego stosu, oprócz przedmiotów wartych sporo dukatów, znajdują się tam też karty ze zbójcerzami, rozbójnikami czy z podstępnym szambelanem. Szambelan zabiera nam najcenniejszy przedmiot, który akurat posiadamy, dwóch zbójcerzów zabiera nam wszystkie karty, nartomiast gry trafimy na rozbójnika i mamy zbójcerza nie robimy nic, gorzej gdy go nie mamy, wtedy oddajemy wszystkie karty.
Oczywiście gdy widzimy, że mamy już sporo dukatów, warto wysłać je do grodu. Ale każda postać zabiera ze sobą do grodu tylko raz. Gdy odłożymy już nasze wartościowe karty na postać i mamy zajęte wszystkie postacie kończymy grę i czekamy aż pozostali skończą.
Gra kończy się wtedy, gdy wszystkie postacie są przykryte kartami. Wygrywa gracz, który ma najwięcej dukatów.

Moje wrażenia?

Gra choć może brzmi skomplikowanie jest bajecznie prosta. Jak już nauczycie się, która postać co oznacza idzie jak z płatka. Mam trochę obawy jeżeli chodzi o wytrzymałość kart, ponieważ raz, że są nieporęczne i bardzo malutkie, a dwa wykonane są z bardzo giętkiej tektury i obawiam się, że szybko się zniszczą. Postacie za to są z grubego kartonu i widać, że przetrwają nawet najbardziej intensywne rozgrywki.
Tak jak wspominałam już wcześnie gra się naprawdę super gdy jest już kilka osób, wtedy rozgrywki są trudniejsze i trzeba mniej więcej pamiętać gdzie jeszcze może kryć się zbójcerz albo rozbójnik.
Bardzo atrakcyjna jest też cena gry, można ją kupić za niewiele ponad 30zł i uważam, że jak na taką grę to bardzo niska cena.
Czytaj dalej...

Szarlotki - Janneke Philippi

Autorka: Janneke Philippi
Tytuł: Szarlotki
Wydawnictwo:



Pewnie nie jestem jedyna ale jabłka uwielbiam pod każdą postacią, a już szarlotki szczególnie lubię. Do tej pory znałam tylko tę klasyczną szarlotkę wiecie, z gałką lodów śmietankowych albo waniliowych i bitą śmietaną.
Dzięki tej książce poznałam mnóstwo trików i przepisów, które teraz jeden po drugim będę próbować.

Najpierw wspomnę Wam o wydaniu bo nie ma nic gorszego od kiepsko wydanej książki z przepisami. Wiadomo, że najpierw jedzą oczy. W tym wypadku nie ma opcji żebyście przeglądnęli książkę i odłożyli ją na półkę. Oczy same jedzą te pyszności z przepięknych fotografii.

Książka to istny majstersztyk zarówno w kwestii wydania jak i przepisów.
Piękne fotografie, mnóstwo cennych wskazówek i pyszne przepisy to trzy główne zalety tej książki. W środku jest również miejsce na własne notatki oraz na samym początku są wskazówki dotyczące wyboru masła, formy do pieczenia jabłek czy piekarnika.

W środku znajdziemy 70 różnych przepisów, w których wspólnym mianownikiem są jabłka. Od pysznych tart po jabłka zapiekane w cieście czy specjały z jabłkiem z różnych zakątków świata.
Każdy przepis opisany jest krok po kroku wraz z dokładnymi wskazówkami dotyczącymi pieczenia, składników czy ilości osób, które załapią się na ciasto.
Ja w swoim egzemplarzu mam już zaznaczonych kilkanaście przepisów na sam początek, których koniecznie muszę spróbować.

"Szarlotki" to doskonała książka dla każdego miłośnika jabłka w każdej postaci oraz dla tych, którzy lubią piękne fotografie oraz dobrze opracowane i inspirujące przepisy.
Polecam!
Czytaj dalej...

Niewidoczne dla oczu. Przejmujące świadectwo o miłości ukrytej - Sophie Lutz

Autorka: Sophie Lutz
Tytuł: Niewidoczne dla oczu. Przejmujące świadectwo o miłości ukrytej
Wydawnictwo: 



Wychowanie dziecka to naprawdę trudne zadanie i na pewno przyzna mi rację każdy. Jeszcze trudniejsze staje się wszystko gdy dziecko rodzi się bardzo chore lub niepełnosprawne.


Sophie Lutz to mama czwórki dzieci, jej córka Philippine jest głęboko upośledzona. Ta książka to taka spowiedź, w której kobieta opowiada jak wygląda jej codzienność z chorym dzieckiem. Ile satysfakcji czerpie z najmniejszych sukcesów, ile zadowolenia sprawia jej uśmiech dzieci i choć czasami w samotności płacze z bezsilności, a zmęczenie bierze górę nad rozsądkiem, za nic w świecie by się nie poddała.

Pewnie przeszło Wam przez myśl, po co powstała ta książka, skoro wiele rodzin z niepełnosprawnymi dziećmi zmaga się z podobnymi problemami. Sophie tą książka chciała dać wsparcie innym rodzicom, którzy tak jak i ona walczą o każdy dzień i o każdy uśmiech dziecka.

"Niewidoczne dla oczu" to książka bardzo przejmująca, ale i dająca nadzieję na to, że może być dobrze. Pięknie ukazana miłość rodzeństwa do niepełnosprawnej dziewczynki naprawdę jest wzruszająca. Oczywiście w książce nie zabrakło także tych smutnych momentów. Momentów, w których czytelnik czasami miał łzy w oczach.
Sophie Lutz także podkreśla ile dała jej wiara w Boga i ile mu zawdzięcza. Philippine zmieniła cały świat rodziny Sophie i zmieniła także ją. Dzięki córce, kobieta zupełnie inaczej zaczęła postrzegać ludzi oraz świat. Postanowiła, że da z siebie wszystko, zobaczyła także jak życie jest kruche i jak bardzo trzeba doceniać to co się ma.

Ta książka na pewno sprawi, że wiele  z osób, które na co dzień walczą o zdrowie swoich dzieci i potrzebują wsparcia inaczej spojrzą na swoje życie ale także znajdą w niej pokrzepienie i być może pomoc w tych trudnych chwilach.
Polecam.

Czytaj dalej...

Niezwykłe światy Arabelki - Edyta Łaszkiewicz

Autorka: Edyta Łaszkiewicz
Tytuł: Niezwykłe światy Arabelki
Wydawnictwo:



Arabelka uwielbia piesze wędrówki. Oczywiście podczas spacerów nie może zabraknąć szkicownika i kredek, bowiem to jej druga pasja.

Pewnego dnia podczas wędrówki trafia  na stary opuszczony dom. Podczas spacerów często do niego wraca i wkrótce okazuje się, że dom wcale nie jest opuszczony, bowiem coś zawsze się w nim zmienia. A to ktoś pranie wywiesi, a to znów coś zniknie lub zmieni miejsce, a przecież podobno w domu nikt nie mieszka?

Gdy ciekawość w końcu bierze górę, Arabelka postanawia zajrzeć do środka domu. Co tam zobaczyła? Przekonacie się podczas czytania!

"Niezwykłe światy Arabelki" to książka, która przede wszystkim urzekła mnie za sprawą okładki. Tak wiem co zaraz część z Was pomyśli, że nie wybiera się książki po okładce. Ale ona jest tak piękna, że nie zwróciłam uwagi na nic innego, bo zachwyciłam się właśnie nią. Niestety nie rozumiem dlaczego książka z tak piękną okładką nie ma żadnej wartej uwagi ilustracji. Właściwie ilustracji nie ma praktycznie wcale, są jakieś pojedyncze i bardzo pesymistyczne wręcz straszne. Szkoda, bo książka o niezwykłych światach powinna wręcz "ociekać" ilustracjami pobudzającymi wyobraźnię.

Sama historia również mnie nie zachwyciła. Spodziewałam się czegoś magicznego, wciągającego i naprawdę hipnotyzującego, ale nic takiego nie było. Owszem czytało się dobrze, ale podejrzewam, że nie jest to książka, do której mały czytelnik chętnie by wracał, lub którą chętnie by przeglądał.

A Wy co myślicie o tej książce? Czytał ją ktoś? Jak wrażenia?
Czytaj dalej...
Zakurzona półka © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka